Wpisy archiwalne w kategorii

100-150

Dystans całkowity:8674.82 km (w terenie 320.00 km; 3.69%)
Czas w ruchu:396:27
Średnia prędkość:21.54 km/h
Maksymalna prędkość:65.70 km/h
Suma podjazdów:17930 m
Maks. tętno maksymalne:168 (90 %)
Maks. tętno średnie:141 (76 %)
Suma kalorii:68590 kcal
Liczba aktywności:75
Średnio na aktywność:115.66 km i 5h 21m
Więcej statystyk

Na południe.

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria 100-150, Wycieczka
Bydgoszcz - Trzciniec - Przyłęki - Brzoza - Łabiszyn - Ojrzanowo - Mamilicz - Złotów - Wojdal - Pakość - Piechcin - Barcin - Łabiszyn - Władysławowo - Rynarzewo - Trzciniec - Bydgoszcz

Ostatnio naszła mnie myśl, że mam dobrze zjeżdżone północne i zachodnie rubieże Kuj-Pomu, a słabo południe czyli właśnie Kujawy.
Jako cel obrałem miejsce gdzie jeszcze nie byłem, czyli Pakość z główną atrakcją czyli Kalwarią Pakoską zwaną jako Kujawska Jerozolima. Trasa wybrana tak aby nie wracać tą samą trasą tylko zrobić pętlę dzięki czemu będzie można zobaczyć więcej nowych nieznanych miejsc.
Już od Brzozy na wojewódzkiej 254-ce sporo ciężarówek, asfalt w nie najlepszym stanie oraz ciągłe omijanie dziur powodowały nieprzyjemny stres podczas jazdy.
W Łabiszynie odbijam na zupełnie boczne drogi aby pozbyć się towarzystwa wspomnianych ciężarówek. Niestety pierwsze km-y od Ojrzanowa prawie po Mamilicz w tak fatalnym stanie, że wszystkie moje stawy czują to o koła. Dalej już lepiej przejeżdżam przez Wojdal oglądając kopalnie kruszywa i w tym momencie mnie olśniewa, że to właśnie okoliczne kopalnie i cementownie odpowiadają za tak wzmożony ruch ciężarówek w tych okolicach.
Docieram do Pakości gdzie oglądam park kalwarii oraz posilam się i uzupełniam zapasy wody.

Kalwaria Pakoska - Kujawska Jerozolima © alex


Jeszcze przejazd przez miasto, chwilka na Rynku i ruszam w powrotną trasę.

Pakoski Ratusz © alex


Wybieram znowu drogi wojewódzkie w nadziei na dobry asfalt, do Barcina jest idealny, ale oczywiście znowu męczy mnie towarzystwo ciężarówek.
Od Barcina do Łabiszyna asfalt znowu kiepski, ale tutaj odbijam na dobrze znany mi odcinek Łabiszyn - Rynarzewo i świetnej nawierzchni. Ponieważ jestem szosówką nie mogę skrócić drogi przez śluzę Dębinek do Przyłęk dlatego jadę przez Rynarzewo do DK5. W Zamościu idiota spieszący się i wyprzedzający mnie na moście widząc nadjeżdżające auto z naprzeciwka przyciska mnie do krawężnika. Dalej jadę już wygodnym poboczem i wskakuję na drogę serwisową przy S5, która prowadzi mnie przez Trzciniec do domu.

Chełmno.

Piątek, 3 sierpnia 2012 · Komentarze(1)
Kategoria 100-150, Wycieczka
Po dłuższej przerwie w końcu dosiadłem szosówkę. Jako, że nie byłem jeszcze w tym roku w Chełmnie to wybór trasy był niemal oczywisty. Standardowo dojazd jedną stroną Wisły powrót drugą. Dziś dojazd przez Czarże i Starogród a powrót przez Gruczno i Kozielec.
Dojazd sama przyjemność, ale nie wziąłem żadnego prowiantu na trasę, tylko wodę. Podwójne lody w Chełmnie nie wystarczyły i już w Grucznie prędkość zaczęła spadać, dodatkowo nadciągające chmury oprócz deszczu przyniosły też wiatr. Rozkręciłem się do przyzwoitych prędkości dopiero jak zaczęło lekko padać już jakieś 20-30 km przed domem.

Rowerowy weekend 2012 DAY2 - VISIT SZCZECIN

Sobota, 21 lipca 2012 · Komentarze(3)
Kategoria 100-150, Wycieczka
Stargard - Morzyczyn - Jęczydól - Bielkowo - Kołbacz - Stare Czarnowo - Dobropole Gryfińskie - Kołowo - Szczecin - Kobylanka - Stargard.

W zeszłym roku zachwyciła mnie Puszcza Bukowa, więc i tym razem postanawiam się przejechać w te rejony, tym bardziej, że i tak mam coś do przekazania znajomym na Os. Bukowym.
Dziś pogoda jakby odrobinę lepsza niż wczoraj, wiatr już słabszy i będzie przeszkadzał nie więcej niż przez połowę trasy, gdyż dzisiaj pętelka tam i z powrotem. Wyjeżdżam kierując się na zachód, od granicy miasta jadę asfaltową ścieżką dobrze znaną mi z dzieciństwa prowadzącą nad jezioro Miedwie. Szybko mijam kolejne miejscowości na trasie - Morzyczyn, Jęczydól i Kołbacz gdzie mieści się okazałe opactwo Cystersów, którego budowę rozpoczęto w 1210, a ukończono po ponad 130 latach, w 1347 roku. Niedawno odbudowano widoczną na poniższej rekonstrukcji wieżę.

Wiki- Opactwo Cystersów

Dalej w Starym Czarnowie odbijam w kierunku puszczy, kilka podjazdów i jestem w Puszczy Bukowej. Otaczają mnie buki tworzące szczelną kopułę nad droga na tyle, że nie docierają tutaj promienie słoneczne. Jest chłodno wilgotno i bardzo przyjemnie jak na tę porę roku. Całą drogę przez puszczę towarzyszy mi charakterystyczny zapach wilgotnego lasu oraz wąwozy i parowy dodające temu miejscu szczególnego klimatu. Polecam to miejsce jako perłę Ziemi Szczecińskiej.

Puszcza Bukowa © alex

Docieram na najwyższy punkt w regionie – Bukowiec 148m n.p.m. i stąd długim zjazdem pędzę coraz szybciej w dół czując na twarzy przyjemne wilgotne chłodne powietrze. Wyjeżdżam z puszczy w dzielnicy Szczecin Podjuchy, gdzie zatrzymuję się po wodę i kupuję big milka. Postanawiam kontynuować jazdę z lodem w jednej ręce i drugą ręką na kierownicy. Stary wyboisty bruk zmusza mnie do zjechania na chodnik gdzie jazda jest przyjemniejsza. Na najbliższym skrzyżowaniu zjeżdżając w krawężnika w placek piachu wypłukanego z pobocza, przednie koło traci przyczepność uślizgując się w bok, a ja łapię widowiskową glebę panierując loda w tymże piachu. Na szczęście nic sobie nie zdarłem i nie uszkodziłem, jedynie trochę stłukłem kolano.
Szybko się pozbierałem i ruszam dalej przez miasto do znajomych, gdzie zostaję ugoszczony pysznymi kanapkami z pasta rybną. Po godzince spędzonej na pogaduchach ruszam dalej w kierunku centrum nową ścieżka, na którą miasto wydało 13mln zł. Większość trasy pokrywa czerwona masa bitumiczna, na przejazdach wylana tak, że ścieżka dosłownie jakby była zgrzana z asfaltem ulic które przecina. Łagodny przejazd bez żadnego uskoku, gdzie czerwony kolor ścieżki gradientowo zmienia się w czarny asfalt robi na mnie duże wrażenie. Jednak w Polsce można robić dobrą infrastrukturę. Na trasie zamkowej wita mnie panorama Szczecina – miasta gdzie studiowałem i podjąłem pierwszą pracę.
Szybka rundka przez centrum i wracam gdyż robi się już późno a rodzice pewnie będą czekać z obiadem. Możliwie najszybszą trasą kieruje się w stronę Stargardu, teraz już wiatr jest moim sprzymierzeńcem.

Napotykam kilka bydgoskich akcentów, a mianowicie jeżdżące po Szczecinie tramwaje SWING z bydgoskiej PESY.
Bydgoski akcent w Szczecinie - SWING Pesy © alex

Przez Płonię wylatuje na dwu-pasmówkę z szerokim asfaltowym poboczem, którym wygodnie jadę aż do Kobylanki gdzie wjeżdżam na asfaltową ścieżkę rowerową prowadząca aż do Stargardu.

Piątkowa setka

Piątek, 27 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Bydgoszcz - Trzciniec - Ciele - Zamość - Tur - Szubin - Kcynia - Paterek - Nakło - Potulice - Bydgoszcz

Piękna pogoda można by powiedzieć, że letnia. Nieźle spiekłęm sobie ręcę, po raz pierwszy wystawione na działanie słońca w tym roku.

Nadnotecie i R1

Piątek, 13 kwietnia 2012 · Komentarze(6)
Kategoria 100-150, Wycieczka
Bydgoszcz - Trzciniec - Ciele - Kruszyn Kraj. - Zamość - Tur - Paterek - Polichno - Weronika - Piotrowo - Ositko - Samostrzel - Żelazno - Dąbki - Ruda - Bagdad - Liszkowo - Witosław - Mrocza - Słupowo - Wojnowo - Bydgoszcz

Wyjazd w te okolice miał na celu rozeznanie kierunku na Piłę pod kątem asfaltów oraz objazd brakującego fragmentu R1, którym jeszcze nie jechałem.
Asfalt pomiędzy Gromadnem, a Samostrzelem jest w fatalnym stanie dziura na dziurze, jazda szosówką wymagała max skupienia, aby nic nie uszkodzić.

Entering Wielkopolskie © alex


Drugi raz mijam to miejsce tym razem chwile przystanąłem na sfocenie.
Miejsce bitwy z Krzyżakami. © alex

Miejsce bitwy pod Dąbkami © alex

Tablica © alex

Zalew w koło w cztery koła.

Piątek, 16 marca 2012 · Komentarze(6)
Bydgoszcz - Myślęcinek - Niemcz - Żołędowo - Nekla - Kotomierz - Wudzynek - Wudzyń- Serock - Małe Łąkie - Jania Góra - Bruchniewo - Lubiewo - Minikowo - Zamrzenica - Piła-Młyn - Gostycyn - Pruszcz - Motyl - Mąkowarsko - Krówka - Sokole-Kuźnica - Różanna - Koronowo - Samociążek - Bożenkowo - Smukała - Bydgoszcz

Na wjazd ustawiam się wspólnie z Jarkiem. Wyjeżdżamy przed 10.00, cel - objechać Zalew Koronowski i zobaczyć pozostałości kopalni węgla brunatnego w Pile-Młyn.
Pierwsza połowa trasy mija na pogawędkach i zanim się obejrzeliśmy mamy za sobą 60km. Docieramy do Piły-Młyn szukamy czarnego szlaku, na który szybko trafiamy. Oglądamy pozostałości kopalni "Montania" i posilamy się. Widać było, że miejsce świeżo przygotowane jako atrakcja turystyczna, bo tablice informacyjne dopiero co zostały wkopane. Chwilkę motamy się w lesie szukając czarnego szlaku ale trafiamy. Mieliśmy nadzieje, że napotkamy jeszcze jakieś budynki, ale gdy pytamy localsów okazuje się, że to co widzieliśmy, to wszystko. Jedziemy kawałek lasem dzielnie walcząc z piachem, są momenty że prowadzimy rowery, bo nie idzie jechać.
Docieramy w końcu do szosy, którą jedziemy do Mąkowarska tutaj wizyta w sklepie - uzupełnienie wody i dalej ruszamy w las w kierunku Krówki i Sokola-Kuźnicy. W lesie znowu walczymy z luźną nawierzchnią, ale jest już lepiej bo tym razem cały czas jedziemy. Odbijamy jeszcze na punkt widokowy w Sokolu tutaj robimy kolejny food-point i po odpoczynku ruszamy w kierunku Bydgoszczy.
Bardzo fajna wycieczka w świetnym towarzystwie. Jarek, dzięki za wspólny wypad.

Foto od Jarka

Piątkowy Toruń i pierwsza setka AD 2012.

Piątek, 2 marca 2012 · Komentarze(6)
Kategoria Wycieczka, 100-150
Bydgoszcz - Solec Kujawski - Przyłubie - Wielka Nieszawka - Toruń - Górsk - Zła Wieś Wielka - Czarnowo - Bydgoszcz
Wyruszam o godzinie 8 rano, kieruję się na Solec aby zobaczyć nową drogę dla rowerów. Trochę się rozczarowałem, bo sądziłem, że ta DDR jest od granicy Bydgoszczy do samego Solca, a tu tylko przez Otorowo i tyle. Jednak jakoś wykonania i nawierzchnia jak dla mnie super, właśnie tak powinno się budować DDR. Krótko przed 11 docieram do Torunia.

Pamiątkowa fota na tle panoramy.
Toruń © alex


Dalej rundka po starym mieście i do baru mlecznego na zupę i naleśniki z bitą śmietaną.
Po posiłku od razu ruszam w drogę powrotną, bo coś czuje, że będę walczył z wiatrem, a czas nagli. Jadę Przedmieściem Bydgoskim cudną asfaltową ścieżką rowerową. Pod względem ścieżek rowerowych dużo się w Toruniu w ostatnich latach zmieniło i miasto stało się bardzo przyjazne rowerom. Niby Toruń jest bardziej na wschód od Bydgoszczy a jednak dużo bliżej mu do "zachodu" pod względem infrastruktury.
Ledwo opuściłem zabudowania i już wiatr daje znać o sobie i tak walczę z nim i z sobą samym aż do samego domu. Najgorzej w okolicach Czarnowa, gdzie na otwartych przestrzeniach wiatr spowalnia mnie do poniżej 20km/h i zmusza do krótkiego odpoczynku pod wiatą przystanku. Pod koniec trasy wychodzi słońce i robi się bardzo ciepło i przyjemnie.
Wypad zaliczam do udanych chodź trochę się umęczyłem w drodze powrotnej.

Rowerowy weekend - dzien 2

Sobota, 13 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczka, 100-150
Stargard - Morzyczyn - Jęczydól - Bielkowo - Kołbacz - Dobropole Gryfińskie - Kołowo - Szczecin - (powrót ta sama trasa) Stargard.

Rowowa wizyta w Szczecinie i objazd "starych kątów". Z wyjazdem ociągam się aż do 11.00 gdyż pochmurne niebo raczej nie nastraja do rowerowych wojaży. Już kiedy mijam jezioro Miedwie zaczyna się lekka mżawka, nie zważając na niedogodności jadę dalej. W Kołbaczu przyglądam się z bliska staremu kościołowi, który był kiedyś opactwem Cystersów. Przecinam DK3 i wjeżdżam w Puszczę Bukową, którą tworzą przepiękne okazałe buki stojące majestatycznie na mniejszych i większych górkach. Momentami krajobraz robi się typowo górski szczególnie zjazd kawałek za Kołowem w kierunku Os. Bukowe w Szczecinie. W Szczecinie rozpogadza się i wychodzi słońce jak się okazuje towarzyszy mi, aż do powrotu do domu. Objeżdżam szczecińskie dobrze znane mi "stare kąty" odwiedzam przyjaciela będącego z rodziną u jego rodziców, gdzie załapuje się na obiad.
Ten szczeciński objazd można powiedzieć to taka podróż trochę sentymentalna. Tutaj kończyłem studia oraz tutaj podjąłem pierwszą pracę i trochę mieszkałem.

Kilka km przed pracą.

Środa, 20 lipca 2011 · Komentarze(2)
Bydgoszcz -> Trzciniec -> Dębinek -> Władysławowo -> Łabiszyn -> Szubin -> Tur -> Brzózki -> Potulice -> Łochowo -> Bydgoszcz -> Byd. Brdyujście -> Dom

Przed pracą zapuściłem się w dawno nieodwiedzane miejsce, a mianowicie okolice śluzy Dębinek. Dojazd przez Trzciniec i Przyłęki. Piaszczysto-kamienista nawierzchnia przypomniała mi czego tak na prawdę nie lubię. Już wole jechać pod wiatr niż zakopywać się w piachu. Jedyny plus takiej jazdy to opanowywanie tańczącego w piachu tylnego koła, co można uznać za pewną przyjemność.