W końcu w wiosennych przewiewnych ciuchach. Dość wietrznie dziś, na otwartych przestrzeniach musiałem wspomagać się wiatrówką, mimo wszystko trasa bardzo przyjemna. Nie zabrakło zmarszczek. ;)
J. Wierzchucińskie
Między Salnem a Wtelnem ukończono nowy równy asfaltowy dywanik.
Niestety cały odcinek między Bożenkowem a Maksymilianowem tak wygląda. Na ochronę od wiatru nie ma już co liczyć.
Grube zimowy opony z kolcami sprawiały wrażenie jazdy z zaciągnięty hamulcem ręcznym. Mega zmiana temperatury. Termometry (licznik oraz tablica przy obwodnicy) wskazywały ponad 8 oC! Dało się odczuć, że jest ciepło i przyjemnie.
Kolejna porcja leśnych wrażeń na lodzie. Przez Trzciniec do serwisówki, Murowaniec, Drzewce i w las. Dziś bez gleb, wyższe ciśnienie sprawdziło się doskonale.
Wczoraj wieczorem założyłem kolcowane Snow Stud-y do Ronina. Napompowałem do 3 bar, ledwie wjechałem do lasu a już po 100m zaliczyłem szlifa na lekkim skręcie. Kolce poskrobały po lodzie, a rower i tak wyjechał spod tyłka. Zaskoczyło mnie to, bo jeździłem już po lodzie i opony trzymały się. Szybka analiza ... i wniosek - za niskie ciśnienie. Kolce przy niskim ciśnieniu pod naciskiem chowają się w oponie i nie zaczepiają się o lód pełną wysokością. Dopompowałem oba koła, sprawdziłem statycznie jak koło czepia się lodu i była zauważalna poprawa, więc dalej w las. Jeszcze dwa razy tylne koło się delikatnie uśliznęło ale kolce załatwiły sprawę utrzymując trakcję. W plecaku termosik z gorącą herbatą ... (bez prądu ;) ) jakże wybornie smakowała w środku lasu.
Rower to mój styl życia ;-)
Co mnie kręci:
- dynamiczna jazda gravelem po szosach i szutrach.
- techniczna jazda krętymi singlami w terenie 29er'em.
- turystyka rowerowa, czyli jazda z sakwami i biwakowanie na łonie natury.