Rano standardem do pracy. Po pracy az sie zdziwilem jak jest cieplo. Ubralem coprawda krotkie spodenki, ale podjazd pod Jaruzyn uswiadomil mi szybko, ze koszulka z dlugim rekawem pod spodem to za duzo. Po podjechaniu wyladowala w plecaku i tym sposobem dzis byl pierwszy dzien jednowartwowego ubioru.
Wyciagam rano rower a tu z tyłu flak. Zmiana dętki na początek dnia ;-)
Przypomina mi się pewna anegdota, która mi się przydarzyła. Jako że jestem napływowym mieszkańcem Bydgoszczy to słowo "pana" było dla mnie nieznane. W moich rodzinnych stronach (Stargard Szczeciński) to po prostu kapeć, guma, flak. Dłubałem coś przy samochodzie, samochód na lewarku koło leży obok. Właśnie przechodziła sąsiadka, pokazuje palcem na koło i mówi: - Pana? - Tak moje. - odpowiedziałem :)))
Wtedy właśnie dowiedziałem się, ze tutaj pana to przebite koło :)
Po pracy czarnym rowerowym szlakiem z ul. Pod Skarpą do Jarużyna dalej zobaczyć Uroczysko Prodnia - fajny widok na Dolinę Wisły. Dalej Strzelce Górne - Aleksandrowo - Borówno - Dobrcz - Pauliny - Linówiec - Nekla - Żołędowo - Niemcz - Bydgoszcz
Bydgoszcz - Trzciniec - lasem koło PLB przecinając ul Dąbrowę do ul Glinki - BPP - przez miasto do domu.
Późnym popołudniem wybrałem się na objazd DAG-a. Robi to spore wrażenie, budynki są świetnie ukryte w lesie. Co ciekawe budynki znajdują się na różnych poziomach co ponoć było celowym zamierzeniem, gdyż przy wybuchu w jednym nie zostałby uszkodzony inny. Duże wrażenie zrobiły na mnie betonowe korytarze między budynkami wyglądające jak solidne mury. Bardzo ciekawe miejsce. Jeszcze jedna osobliwość to rury ciepłownicze ciągnące się między budynkami, ale to już chyba po-socjalistyczny upgrade DAG-a.
Po pracy wybralem sie spenetrowac Bydgoski Park Przemyslowy. Mnogosc sciezek, ale mozna sie przyczepic do paru rzeczy. 1. Asfalt gdzie niegdzie jakby ukladany lopata; 2. Krawezniki czasem wyzsze niz przepisowe; 3. Sciezka biegnie raz prawa raz lewa strona, co jest upierdliwe bo trzeba sie zatrzymywac i zmieniac strone drogi. Ogolnie sciezki rowerowe sa malo efektywne, duzo sprawniej jezdzi sie pasami rowerowymi i nie problemu z utrzymaniem na nich czystosci, bo sa czescia jezdni i juz same jezdzace tuz obok samochody zdmuchuja piasek i caly syf na pobocze. O sciezki nikt nie dba i do lata zalega piasek z zimy. Kazdy szosowiec wie ze sciezki w PL sluza raczej rekreacji i poprawie urzedniczych statystyk niz sprawnemu przemieszczaniu w miescie.
UPDATE: Zapomniałem dodać, że zahaczyłem o DAG niestety nie było czasu na głębsze explorowanie i praktycznie tylko przemknałęm obok.
Wyskoczyłem na szybki objazd Unibike'a po lesie między Miedzyniem a Białymi Błotami.. Wybrałem się w dobrze mi znane miejsca, m.in. okolice starego młyna gdzie mogłem poszaleć krętym singlem. Wrażenia jak najlepsze cały czas wydaje mi się, że rower na tej ramie jest dużo sztywniejszy niż poprzednio. Fajnie znowu dosiąść crossa, juz od dłuższego czasu brakowało mi lasu. Szosówka jest fajna, bo można szybko się przemieszczać, a km-y mijają błyskawicznie, ale cross ma zaletę wszechstronności wjedzie prawie wszędzie, czy asfalt czy szuter cross lubi wszystko ;)
Rower to mój styl życia ;-)
Co mnie kręci:
- dynamiczna jazda gravelem po szosach i szutrach.
- techniczna jazda krętymi singlami w terenie 29er'em.
- turystyka rowerowa, czyli jazda z sakwami i biwakowanie na łonie natury.