Bydgoszcz - Trzciniec - Ciele - Dębinek - Pszczółczyn - Nowe Dąbie [tam i z powrotem] - Drogosław - Szubin - Samoklęski Małe - Tur - Głęboczek - Łochowo - Bydgoszcz
Od dłuższego czasu kusiły mnie leśne asfalty w prawo i lewo na drodze z Rynarzewa do Łabiszyna przed samym Łabiszynem. W lewo na Nowe Dąbie, w prawo do DW 246. Tym razem postanowiłem je spenetrować. W Szubinie lekki przelotny deszczyk i wiosenny zapach ozonu. Ponownie w Łochowie, lecz i tym razem to jedynie parę kropel.
Lasem do serwisówki, szosą do Łochowa, terenem przez Głęboczek do Turu, kawałek szosą do Brzózek, świetnym szutrem do Potulic, mocnym tempem szosą do Łochowa, przez Murowaniec do serwisówki, w BB ponownie w las.
Przed pracą rozpoznanie leśnego skrótu od wiaduktu w Rynkowie do ul. Kmicica. Dalej przez Myslęcinek i Las Gdański na Brdyujście.
Po pracy głód szutrowy zaowocował gravelowaniem z Kozielca przez Suponin do Cieleszyna. Tam chciałem rozejrzeć się ze skarpy na Dolinę Wisły, skusił mnie terenowy zjazd w las który postanowiłem spenetrować i tak całkiem przypadkowo trafiłem na Parów Cieleszyński, który obszedłem z obu dostępnych stron. Zbocza na prawdę są wysokie.
Panorama z Kozielca.
#GravelFun
Kusiciel-prowodyr
Dnem parowu płynie Struga Niewieścińska
Ścieżka spacerowa.
Prowizoryczna kładka.
Do piaskowca nie dojechałem z racji powalonego drzewa, przez które już nie było czasu się przedzierać.
Na szczycie podjazdu z Topólna odbiłem na Rudki/Konstantowo, tutaj zaskoczył mnie nowiutki dywanik asfaltowy aż do DK5 w Niewieścinie.
Wiosenne wagary i wspólny wypad z Jarkiem terenem wokół Zalewu Koronowskiego.
Wschodnią część już jechałem, natomiast część zachodnia była odkrywaniem nowych terenów, w tym dwóch nieznanych przepraw przez Kamionkę i Sępolnę.
Planowana S5 między Smukałą a Bożenkowem.
Na szlaku białego węgla.
Elektrownia Samociążek.
Rewelacyjne szutry po zachodniej stronie zalewu.
Żółtym szlakiem pieszym.
Zalew
Rozebrana linia kolejowa nr 240. Czy powstanie DDR?
Piła-Młyn
Kopalnia Montania, trochę się zmieniło od naszej ostatniej wizyty 16.03.2012, a wydawało mi się, że byliśmy ze 3 lata temu a to już 5!.
Kładka przez Kamionkę.
Słońce + szutry + dobre towarzystwo = udany wypad rowerowy.
Na ambonie.
Windows background :)
Kładka przez Sępolnę.
Urokliwe łąki przy Sępolnie.
Brooks :) w kierunku Leśnej Krówki.
Na świętego Marcina ... gęsina.
Przybyło asfaltu z Sokola w kierunku Mąkowarska.
Ostatni przystanek. Dla mnie regeneracyjny, dla Jarka lekko zamulający :), nawet bułka i kabanos nie pomogły.
Rower to mój styl życia ;-)
Co mnie kręci:
- dynamiczna jazda gravelem po szosach i szutrach.
- techniczna jazda krętymi singlami w terenie 29er'em.
- turystyka rowerowa, czyli jazda z sakwami i biwakowanie na łonie natury.