Rowerowy weekend - dzien 2
Sobota, 13 sierpnia 2011
· Komentarze(0)
Stargard - Morzyczyn - Jęczydól - Bielkowo - Kołbacz - Dobropole Gryfińskie - Kołowo - Szczecin - (powrót ta sama trasa) Stargard.
Rowowa wizyta w Szczecinie i objazd "starych kątów". Z wyjazdem ociągam się aż do 11.00 gdyż pochmurne niebo raczej nie nastraja do rowerowych wojaży. Już kiedy mijam jezioro Miedwie zaczyna się lekka mżawka, nie zważając na niedogodności jadę dalej. W Kołbaczu przyglądam się z bliska staremu kościołowi, który był kiedyś opactwem Cystersów. Przecinam DK3 i wjeżdżam w Puszczę Bukową, którą tworzą przepiękne okazałe buki stojące majestatycznie na mniejszych i większych górkach. Momentami krajobraz robi się typowo górski szczególnie zjazd kawałek za Kołowem w kierunku Os. Bukowe w Szczecinie. W Szczecinie rozpogadza się i wychodzi słońce jak się okazuje towarzyszy mi, aż do powrotu do domu. Objeżdżam szczecińskie dobrze znane mi "stare kąty" odwiedzam przyjaciela będącego z rodziną u jego rodziców, gdzie załapuje się na obiad.
Ten szczeciński objazd można powiedzieć to taka podróż trochę sentymentalna. Tutaj kończyłem studia oraz tutaj podjąłem pierwszą pracę i trochę mieszkałem.
Rowowa wizyta w Szczecinie i objazd "starych kątów". Z wyjazdem ociągam się aż do 11.00 gdyż pochmurne niebo raczej nie nastraja do rowerowych wojaży. Już kiedy mijam jezioro Miedwie zaczyna się lekka mżawka, nie zważając na niedogodności jadę dalej. W Kołbaczu przyglądam się z bliska staremu kościołowi, który był kiedyś opactwem Cystersów. Przecinam DK3 i wjeżdżam w Puszczę Bukową, którą tworzą przepiękne okazałe buki stojące majestatycznie na mniejszych i większych górkach. Momentami krajobraz robi się typowo górski szczególnie zjazd kawałek za Kołowem w kierunku Os. Bukowe w Szczecinie. W Szczecinie rozpogadza się i wychodzi słońce jak się okazuje towarzyszy mi, aż do powrotu do domu. Objeżdżam szczecińskie dobrze znane mi "stare kąty" odwiedzam przyjaciela będącego z rodziną u jego rodziców, gdzie załapuje się na obiad.
Ten szczeciński objazd można powiedzieć to taka podróż trochę sentymentalna. Tutaj kończyłem studia oraz tutaj podjąłem pierwszą pracę i trochę mieszkałem.