Wpisy archiwalne w kategorii

100-150

Dystans całkowity:8674.82 km (w terenie 320.00 km; 3.69%)
Czas w ruchu:396:27
Średnia prędkość:21.54 km/h
Maksymalna prędkość:65.70 km/h
Suma podjazdów:17930 m
Maks. tętno maksymalne:168 (90 %)
Maks. tętno średnie:141 (76 %)
Suma kalorii:68590 kcal
Liczba aktywności:75
Średnio na aktywność:115.66 km i 5h 21m
Więcej statystyk

Szosowy piątek na pierwszy dzień wiosny.

Piątek, 21 marca 2014 · Komentarze(0)
Bydgoszcz - Niemcz - Żołędowo - Karczemka - Stronno - Wudzyń - Serock - Małe Łąkie - Stążki - Parlin - Gruczno - Topólno - Kozielec - Włóki - Hutna Wieś - Strzelce Górne - Jarużyn - Żołędowo - Maksymilianowo - Bożenkowo - DK25 - Bydgoszcz

Wiosenny wypad szosowy na nowych kołach. Mocno dziś wiało, ale mimo to bardzo dobrze jechało się aż do Gurczna, myślałem, że schowam się trochę za skarpą doliny wiślanej, ale marne okazały się moje nadzieje. Za Włókami na otwartych przestrzeniach wiało tak, że ledwie dawałem rade powyżej 20km/h utrzymać. Troszkę mnie ten wiatr umęczył.
Dojeżdżając do Bydgoszczy otrzymałem SMS, że czeka paczka w paczkomacie - nowa oponka Vittotia Rubino Pro.
Gdy dotarłem już do domu i zobaczyłem jak wygląda obecna opona zobaczyłem takie coś:
Bąbel na Schwalbe Durano S
Bąbel na Schwalbe Durano S © alex

Po dzisiejszej trasie bąbel zdecydowanie się powiększył. Myślałem, że może jeszcze trochę pośmigam i dojadę ta oponkę, ale po tym co dziś zobaczyłem Durano od razu poszła do śmietnika a jej miejsce zajęła Rubino.

2W + linia 246

Czwartek, 13 marca 2014 · Komentarze(2)
Kategoria Wycieczka, 100-150
Bydgoszcz - [Brdyujście] - Ostromecko - Dąbrowa Chełmińska - Raciniewo - Wybcz - Łubianka - Zamek Bierzgłowski - Barbarka - powrót tą samą trasą.

Po pracy, zainspirowany wycieczką Przemka i Jarka postanowiłem w końcu wybrać się zobaczyć DDR z Torunia do Unisławia śladem byłej linii kolejowej nr 246. Trasa zrobiła na mnie duże wrażenie, w końcu nasza mała ojczyzna (kuj-pom) dołączyła do rowerowej Europy.
Niesamowite wrażenie robią budynki stacyjne z wciąż czytelnymi napisami, rampy kolejowe, wiadukty, nasypy sąsiadujące z głębokimi jarami. Świetna trasa pozwalająca na bardzo komfortową jazdę. Jak widać nie tylko mi się spodobała, bo sporo entuzjastów tej trasy oblegało ją dziś. Powrót goniąc zachodzące słońce, od Dąbrowy już w ciemnościach, ale Sigma jak zwykle dawała radę.

Nadnotecka Trio-ustawka

Niedziela, 2 marca 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Bydgoszcz- Łochowo- Łochowice- Gorzeń- Potulice- Występ- Nakło nad Notecią- Paterek- Rozwarzyn- Polichno- Paulina- Weronika- Kowalewko- Gromadno- Nowa Wieś Notecka- Smogulecka Wieś- Smogulec- Osiek nad Notecią- Żelazno- Bnin- Samostrzel- Łodzia- Anieliny- Bielawy- Nakło nad Notecią- Występ- Potulice- Gorzeń- Łochowice- Łochowo- Bydgoszcz

Ustawka w doborowym towarzystwie. Momentami dobre mocne tempo oraz moja pierwsza setka w tym roku.

Wizyta w smoguleckim kościele i odnaleziona tablica upamiętniająca wybitnego członka(prawdopodobnie) mojego rodu.
Poszukiwany
Poszukiwany © 1976jazz

Dzięki za towarzystwo i wspólne kręcenie.

Szosowy piątek

Piątek, 22 listopada 2013 · Komentarze(1)
Bydgoszcz - Łochowo - Gorzeń - Ślesin - Suchary - Nakło - Krukówko - Samsieczno - Gliszcz - Trzemiętowo - Wojnowo - Osówiec - Bydgoszcz - Trzciniec - Bydgoszcz + [miasto]

Raczej ostatnia setka w tym roku.
Ambitny plan zakładał pętle przez Krąpiewo, Byszewo i Koronowo, ale na otwartych przestrzeniach wiatr tak mnie wychłodził, że już w Samsiecznie miałem dosyć i wykonałem taktyczny odwrót w kierunku Bydgoszczy. Po wjechaniu do miasta rozgrzałem się i wróciła motywacja postanowiłem przekręcić do Trzcińca znaną ostatnią mi trasą. Tutaj też musiałem wykonać odwrót bo lampa zaczęła sygnalizować low battery i chyba sama przeszła w jakiś oszczędnościowy tryb bo ledwo co widziałem. Na trybie migającym, który wciąż dział zadziwiająco dobrze pokręciłem się po mieście aby dokręcić do setki.

Szosowo wokół masztu

Czwartek, 29 sierpnia 2013 · Komentarze(2)
Bydgoszcz - Bożenkowo - Samociążek - Koronowo - N. Jasiniec - Serock - Pruszcz - Gruczno - Topólno - Kozielec - Włóki - Dobrcz - Pauliny - Nekla - Żołędowo - Niemcz - Bydgoszcz

Popołudniowa szosowa przejażdżka. W Kozielcu na podjeździe dosłownie wciągnęła mnie grupa szosowców. W Żołędowie spotkałem jednego kolarza który siadł mi na koło (moje tempo 32km/h) po jakimś czasie dał zmianę i jechaliśmy 35km/h. W Myślęcinku zaczepiła nas niewiasta prosząc o pomoc bo coś jej niby hałasowało w napędzie (nowy rower trialowy Fuji - wart pewnie tyle co mój samochód :D ) Obejrzeliśmy i okazało się, że to przednia przerzutka, która wystarczyło przestawić manetką przy skrajnych przełożeniach. W tym momencie dojechało do nas dwóch kolarzy w teamowych strojach chwile pogadaliśmy i ruszyliśmy w drogę. Jak się okazało z jednym z nich niedaleko od siebie mieszkamy więc razem przelecieliśmy przez miasto spędzając czas na pogaduchach.

Jeżdżą w tygodniu we wtorki i czwartki (przy pętli w myślu) oraz w soboty przy stadionie Gwiazdy. Namierzyć można na FB "Kolarstwo Szosowe Bydgoszcz".

Dzień 4 – Powrót do punktu wyjścia.

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · Komentarze(5)
Kategoria 100-150, Wyprawa
Nowy Most – Ukta – Wojnowo - Zgon – Stare Kiełbonki – Babięta – Powałczyn – Miętkie – Orzyny – Dźwierzuty – Rusek Mały – Rusek Wielki – Giławy – Prejłowo – Patryki – Klebark – Olsztyn -> PKP Bydgoszcz

Pobudka świtem, gdy słońce jeszcze zza lasu dobrze wychylić się nie zdążyło. Droga na 100 km długa przede mną, a kolej żelazna nie zwykła czekać na maruderów. Elektrowóz równo 14:24 w drogę ruszać będzie. Szybko zwijam obozowisko w tym od rosy mokry namiot. Po drodze jeszcze jedynie cerkiew i klasztor starowierców nawiedzam. Dalej to już krajowy gościniec 58 do Szczytna, z którego w Powałczynie odbijam na czarny szlak prowadzący jak się okazuje wprost do grodu Olsztyn nad Łyną leżącego gdzie ma podróż dobiega końca.

PODSUMOWANIE

Dystans całkowity: 424,23 km


Warmia i Mazury jawią mi się jako kraina pięknych widoków, miejsce tętniące historią wielu narodów. Na każdym kroku przyszło mi spotykać serdecznych ludzi, którym dziękuję za cenne wskazówki w drodze, za uśmiech i życzliwość. Szczególnie dziękuję Waldkowi, który bez ogródek przyjął mnie pod swój dach.
Również wielkie dzięki dla Keto za użyczenie palnika dla Jarmik za mapę z zaznaczonymi campingami oraz dla KarolXII za szczere chęci towarzyszenia, ale niestety nie udało mu się zorganizować urlopu w pracy co rozumiem.

Co do formy w jakiej przeprowadziłem relację z mojej mazurskiej eskapady to jest ona inspirowana A. Sapkowskim i sagą o Wiedźminie w której się ostatnio zaczytuje, a ponieważ miecze zbroje, zamki jak i wojny są zarówno w sadze jak i pozostawiły wiele śladów na Warmii i Mazurach pomyślałem, że ciekawie będzie przyjąć taki styl i język relacjonując wyprawę ;-). Mam tylko nadzieję, że Waszmości zbytnio tym nie umęczyłem.

MAZURSKIE FOTY

Dzień 3 – Mazurskie jeziora białym kwiatem żagli latem kwitną.

Sobota, 17 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 100-150, Wyprawa
Węgielsztyn – Trygort – Węgorzewo – Pozezdrze – Kruklanki – Giżycko – Ryn – Mikołajki – Nowy Most

Wyspawszy się krótko chodź wygodnie po szybkim porannym popasie dalej w drogę ruszam. Przez Węgorzewo, gdzie urządzeniem myjki ciśnieniowej rumaka do porządku doprowadzam. Węgorzewo odwiedzam krótko. Port, zamek i dalej w drogę ku ostatniemu bunkrowi podążam.
Trafiam do kwatery dowódcy SS Himmlera, jak to ktoś onegdaj powiedział „człowieka o wizerunku nauczyciela szkoły powszechnej”. Drań był to jakich ziemia miało nosiła, do wielu istnień ludzkich zagłady się przyczynił, a i z jego rozkazu powstały komory gazujące ludzi żydowskiej wiary. Bunkier również niszczycielskiej sile trotylu poddany został, lecz oparł się tej sile zadziwiająco dobrze, by po dziś dzień stać w pozezdrzeńskim lesie i o historyi swojej przypominać.
Dalej odbijam na wieś Kruklanki, gdzie ruin mostu wysadzonego szukam. Zauważywszy gospodarza w obejściu o wskazówki jak do mostu dotrzeć pytam. Szybko popadamy w gawędę, bo jak się okazuję ów gospodarz też rumaka zwykł nierzadko dosiadać. Odjeżdżając oczywiście wymieniamy uprzejmości.
Dalsza część tułaczki mojej to osada Giżycko stolicą Wielkich Jezior będąca, z wieżą ciśnień, portem jachtowym, mostem obrotowym na Kanale Łuczańśkim, górą sw. Brunona i twierdzą Boyen, która to dni swego święta właśnie obchodziła.
Ów most na szczególną uwagę zasługuje. Konstrukcja ta 100 ton ważąca przez jednego człowieka obsługiwana być może, a pomimo upływu lat wielu ciągle niezawodnie działa, otwierając drogę wodną dla jachtów oraz mazurskiej żeglugi śródlądowej.


Dalej zamek w Rynie odwiedziłem, który to hotelem jest w rękach prywatnych obecnie. Miasteczko to pięknie położone miedzy dwoma jeziorami jest ze słynną karczmą u Wallenroda.
Widząc jak słońce ima się coraz bardziej horyzontu popędzam rumaka tak aby jeszcze dzisiejszego dnia Mikołajki odwiedzić. Mikołajki jawią się jako osada przepełniona turystami po brzegi, portem z niezliczoną ilością jachtów i łodzi, gwarno na rynku jak i na promenadzie. Uzupełniwszy zapasy ruszam nad rzekę Krutynię aby zanocować.
Zaraz za rogatkami Mikołajek dochodzi mnie dwóch jeźdźców, po wymianie uprzejmości siadam na koło i ciągną mnie żwawym tempem aż do mojego odbicia na Nowy Most. W drodze okazuje się, że spotkać mi przyszło Martink oraz Eagle z grodu Starachowice. Gawędząc krótko okazuje się, że też na BS obecni. Dziękując za konwojowanie i od wiatru ochronę wymieniwszy uprzejmości rozjeżdżamy się w swoje strony.
Obozuję nad Krutynią, gdzie spływowicze kajakowi zwykli biwakować. Cena 5 talarów od głowy bardzo szczodra, chodź możliwość kąpieli jedynie w rzece, a latryna na 100 łokci łajnem i szczynami zalatuje.
Ciekawostką okazuje się być miejscowa oberża w przyczepie jadło i piwo serwująca, gdzie z drugiej możliwości chętnie korzystam.

MAZURSKIE FOTY

Mazury 2013 Dzień 1 – Warmia interwałowa, gotycka i brukowo-szutrowa

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 100-150, Wyprawa
PKP -> Olsztyn – Tuławki – Radostowo – Gajlity – Suryty – Kiekrz – Jordanowo – Lidzbark Warmiński – Bisztynek – Reszel - Pilec

Wpis ten jak i kolejne trzy traktować będą o wojażach moich jakie poczyniłem w weekend sierpniowy, długim weekendem przez tubylców zwanym, po ziemiach Warmii i Mazur. Ziemiach w swej historyi mających gospodarzy wielu o narodowościach różnych, którzy pozostawili śladów swojego bytowania wiele.
O brzasku pierwszego dnia ze swojego macierzystego grodu Bydgoszczy nad Brdą wraz z rumakiem sakwami objuczonym koleją żelazną do grodu Olsztyn wyruszam. Po czterech godzinach na miejscu jestem by podziwiać stare miasto zarówno gotykiem jak i klimatycznymi kawiarenkami usiane. Uzupełniwszy zapasy dalej w drogę wyruszam ku zamczysku w Lidzbarku Warmińskim.
Drogi boczne starałem się obierać tak by główne tłoczne gościńce z daleka omijać. Boczne drogi raczej mało uczęszczane przeróżną nawierzchnią mnie zaskakiwać zwykły. Od przyjemnych kołom rumakowym szutrów po bruki kamieniami ostrymi wyłożone, na których rumak nie więcej jak 10km/h radę dawał jechać. Po niezliczonej ilości podjazdów i zjazdów wzajemnie się przeplatających docieram do osady Lidzbark Warmiński gdzie pobudowany krzyżackimi rękoma zamek gotycki po dziś dzień stoi.
Zamczysko nader okazałe kondygnacji ze 4 naliczyłem a i w piwnicach poziomy ze dwa. Wewnątrz wystawy sztuki malowanej, jednak mnie zbrojownia swym urokiem najbardziej ujęła oraz kaplica zdobiona bogato. Przy zamku amfiteatr odnajduję, gdzie artyści kabaretowi sławni na całą Rzeczpospolitą występy corocznie dają. W tym miejscu postawiam na dłuższy odpoczynek i popas się zatrzymać. Rozniecam ogień na palniku od dobrodzieja Keto pożyczonym i strawę ciepłą przyrządzam.
Dalej w drogę ruszam ku kolejnej warowni w Reszlu. I ta budowla okazałą się być uwagi wartą. Z dziecińca na wieżę się udaję aby widoki na ziemie okoliczne podziwiać.
Opuściwszy zamek granicę historyczna Mazur przekraczam i widząc jak słońce zbliża się ku horyzontowi wiem, że czas miejsca na nocowanie poszukać. Znajduję takowe u gospodarza, który to agroturystyką się para i woła sobie 15 talarów za obozowiska rozbicia, ale i do ciepłej wody dostępu nie skąpi. Targu dobiwszy noc spędzam u niego.

MAZURSKIE FOTY

Na północ

Niedziela, 5 maja 2013 · Komentarze(0)
Popołudniowa trasa. Ostatnio Google załadował street view dla całej Polski, dzięki czemu można przyjrzeć się asfaltowi w praktycznie dowolnym miejscu. Faktycznie fajne odcinki asfaltowe są na w okolicach rynny byszewskiej, ruch na szosach znikomy, a smaczku dodaje mnogość zjazdów i podjazdów.
Dawno nie jechałem tak fajnej trasy, generalnie okolica znana, ale większość trasy jechałem nieznanymi mi szosami. Szczególnie wschodnią część pętli do Sośna przez Łąsko Wielkie mogę polecić miłośnikom szosy.
Po 70km nieźle się już rozkręciłem i do samej Bydgoszczy średnia wzrosła z 26,1 do 27,6km/h.