Dzień 4 – Powrót do punktu wyjścia.

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · Komentarze(5)
Kategoria 100-150, Wyprawa
Nowy Most – Ukta – Wojnowo - Zgon – Stare Kiełbonki – Babięta – Powałczyn – Miętkie – Orzyny – Dźwierzuty – Rusek Mały – Rusek Wielki – Giławy – Prejłowo – Patryki – Klebark – Olsztyn -> PKP Bydgoszcz

Pobudka świtem, gdy słońce jeszcze zza lasu dobrze wychylić się nie zdążyło. Droga na 100 km długa przede mną, a kolej żelazna nie zwykła czekać na maruderów. Elektrowóz równo 14:24 w drogę ruszać będzie. Szybko zwijam obozowisko w tym od rosy mokry namiot. Po drodze jeszcze jedynie cerkiew i klasztor starowierców nawiedzam. Dalej to już krajowy gościniec 58 do Szczytna, z którego w Powałczynie odbijam na czarny szlak prowadzący jak się okazuje wprost do grodu Olsztyn nad Łyną leżącego gdzie ma podróż dobiega końca.

PODSUMOWANIE

Dystans całkowity: 424,23 km


Warmia i Mazury jawią mi się jako kraina pięknych widoków, miejsce tętniące historią wielu narodów. Na każdym kroku przyszło mi spotykać serdecznych ludzi, którym dziękuję za cenne wskazówki w drodze, za uśmiech i życzliwość. Szczególnie dziękuję Waldkowi, który bez ogródek przyjął mnie pod swój dach.
Również wielkie dzięki dla Keto za użyczenie palnika dla Jarmik za mapę z zaznaczonymi campingami oraz dla KarolXII za szczere chęci towarzyszenia, ale niestety nie udało mu się zorganizować urlopu w pracy co rozumiem.

Co do formy w jakiej przeprowadziłem relację z mojej mazurskiej eskapady to jest ona inspirowana A. Sapkowskim i sagą o Wiedźminie w której się ostatnio zaczytuje, a ponieważ miecze zbroje, zamki jak i wojny są zarówno w sadze jak i pozostawiły wiele śladów na Warmii i Mazurach pomyślałem, że ciekawie będzie przyjąć taki styl i język relacjonując wyprawę ;-). Mam tylko nadzieję, że Waszmości zbytnio tym nie umęczyłem.

MAZURSKIE FOTY

Komentarze (5)

Zgon też juz zaliczyłem - przyznasz że to nie takieśmiertelnie powazne jak się zdaje :), nie spotałem natomiast w tych stronach Ruska - ani małego ani Dużego.

zacna trasa, na takich trasach trzeba być owadem aby na każdym zabytku oko zawiesić, he he., dotarłes do tej śluzy z gapą, super najpierw cos namierzasz w przeowdniku a tu bach, jesteś w realu! bunkry, twierdze, dworki, ah sama radość... kosztowało cię to troche wysiłku ale awrto było.

piękne foty, wspomnień fura. pozdr.

jarmik 12:57 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Ja dziś ciut poczytalam i miło sie zrobiło, pięknie piszesz. Czekam na kolejna lekturę :)

Eagle 11:39 wtorek, 20 sierpnia 2013

Gratulacje za wyprawkę. Znam tylko fragment tego rejonu i to z pozycji pieszo-samochodowej.Co do Sapkowskiego polecam do jazdy rowerem audiobook Wiedźmina z moim ulubionym lektorem Krzysztofem Gosztyłą jako narratorem.

Jazz 19:11 poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Fajna wyprawa a opis nie ma sobie równych :) Gratuluję :)

martink 19:05 poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Super relacja, którą czytało się jednym tchem. Szkoda tylko, że nie udało mi się z Tobą pojechać.

Keto 18:36 poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa cnymo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]