Wczoraj wieczorem założyłem kolcowane Snow Stud-y do Ronina. Napompowałem do 3 bar, ledwie wjechałem do lasu a już po 100m zaliczyłem szlifa na lekkim skręcie. Kolce poskrobały po lodzie, a rower i tak wyjechał spod tyłka. Zaskoczyło mnie to, bo jeździłem już po lodzie i opony trzymały się. Szybka analiza ... i wniosek - za niskie ciśnienie. Kolce przy niskim ciśnieniu pod naciskiem chowają się w oponie i nie zaczepiają się o lód pełną wysokością. Dopompowałem oba koła, sprawdziłem statycznie jak koło czepia się lodu i była zauważalna poprawa, więc dalej w las. Jeszcze dwa razy tylne koło się delikatnie uśliznęło ale kolce załatwiły sprawę utrzymując trakcję. W plecaku termosik z gorącą herbatą ... (bez prądu ;) ) jakże wybornie smakowała w środku lasu.
Sucho i słonecznie, więc zdecydowałem się na przejażdżkę Roninem. Słońce szybko zaszło, a ja zamiast zimowego wziąłem letniego buffa pod kask. Poleciałem klasykiem przez Trzciniec do obwodnicy i dalej przez Murowaniec do Łochowa. Uszy mi przemarzły i w Łochowie najbliższą możliwą drogą przez Lisi Ogon udałem się do domu. Brrrrr przemarzłem do kości.
Specjalnie czekałem do południa aby trochę przeschło. Przez Trzciniec do obwodnicy, a tam na serwisówce jak się okazało drogowcy soli nie żałują wobec czego solanka płynie gęsto i szeroko. WqrF, bo rower dopiero co wymyty i zawrotka do domu. Klasykom przy S5 niniejszym cytuję klasyka ... "Do zobaczenia na wiosnę".
Miałbyć klasyk po serwisówce, ale sól skutecznie skłoniła mnie do zmiany trasy. Do BB terenem chwilkę serwisówką do Kruszyna, dalej do Łochowa przez Murowaniec i z powrotem i tam już w las. Odcinek leśny już w zupełnych ciemnościach.
Dobra porcja gravelu&dirtu. Uwielbiam Ronina, że daje tyle swobody. Tereny dobre na MTB, jednak w przypadku MTB trzeba pomęczyć się aby dojechać, dlatego zaczynam rozumieć gości podjeżdżających samochodami z rowerami w bagażnikach.
Gravel musi być!
Kujawsko-Pomorska gęsina na św. Marcina.
Kolorowo
Terenowy skrócik ... nie doceniłem polodowcowych okolic. Okazało się przede mną jest głęboki parów.
Opony ala Strada Bianca po terenowym skróciku. ;-)
Pełnia jesieni pod Skarbiewiem.
Jeziora Byszewskie i malowniczy odcinek nad samym brzegiem. Chyba jechaliśmy tędy razem z Jazzem.
Jako ekwiwalent sprzedanej szosy Ronin dostał nowe kółka. Novatec NT-D041/42SB, lekkie jednokomorowe obręcze DT 460db oraz nowe tarcze SM-RT66. Fabryczne koła zostają pod opony szosowe 25mm.
Rower to mój styl życia ;-)
Co mnie kręci:
- dynamiczna jazda gravelem po szosach i szutrach.
- techniczna jazda krętymi singlami w terenie 29er'em.
- turystyka rowerowa, czyli jazda z sakwami i biwakowanie na łonie natury.