Do pracy

Czwartek, 15 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Do pracy
Dziś do pracy Zecikiem, od razu nawierzchnia i wszelkiego rodzaju przejazdy przez tory tramwajowe stają się znacznie mniej uciążliwe.
W drodze powrotnej dużą część Toruńskiej udało mi się przejechać za ciężarówka 45-50km/h. Jest odpowiedź jak radzić sobie z silnym w-morde-windem ano chować się za dużymi ;-)

Do pracy

Środa, 14 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Do pracy
Po pracy zauważyłem, ze mam mało powietrza w tylnym kole, dopompowałem i dojechałem do domu. Musiałem na coś najechać w drodze do pracy.

W doborowym towarzystwie.

Wtorek, 13 września 2011 · Komentarze(1)
Bydgoszcz Jary - Byd. Brdyujście - trochę po mieście - Osielsko - Niwy - Jarużyn - Strzelce Górne - Włóki - Niewieścin - Sienno - Kotomierz - Nekla - Żołędowo - Niemcz - Bydgoszcz

Rano do pracy, po pracy trochę po mieście i na spotkanie zorganizowane przez Keto. W umówionym miejscu zjawiam się po 17.00, Keto już czeka na pięknej białej szosie, za chwilę dojeżdża Przemek na górlau oraz Jarek na trekkingu. Wyruszamy na północ, aby dość silny zachodni wiatr mieć podczas jazdy z boku. Kawałek za Strzelcami orientujemy się, że zgubiliśmy Jarka i Przemka, zdzwaniamy się ze zgubami i dalej ruszamy sami, koledzy zmodyfikowali nieco swoja trasę. Dalsze km upływają na jeździe z Keto ramię w ramię/rama w ramę ;) i rozmowach. Zaczyna robić się ciemno, zmieniamy szkła w okularach ja zakładam długi rękaw i odpalam tylną lampkę. Od Kotomierza Keto zdecydowanie przyspiesza, a ja siadam mu na koło. To jest to! - kwintesencja kolarstwa szosowego! Jedziemy tak kilka km i zmieniam Keto dając pierwszą zmianę, kilka kolejnych km, Keto wychodzi znowu na przód, ja siadam na koło. Kilka kolejnych km i znowu zmiana.
Do Bydgoszczy dojeżdżamy w zupełnych ciemnościach i na koniec wisienka na torcie, do miasta wlatujemy Armii Krajowej trzymając już dobre 40km/h. Dojeżdżamy do centrum gdzie każdy z nas kieruje się do domu.

Keto, dzięki za wspólne kręcenie i świetne prowadzenie w końcówce.

Kręcenie po pracy.

Wtorek, 6 września 2011 · Komentarze(0)
Po pracy ul. Grussa do góry i dalej czarnym szlakiem rowerowym do Jarużyna. Dalej Żołędowo->Maksymilanowo->Bożenkowo->Janowo->Bydgoszcz.
Dobrze się dziś jechało pomimo dość silnego wiatru. Wróciła moc, bo ostatnie kilka dni coś noga nie podawała jak trzeba. 62km/h na zjeździe przy Sanatorium w Opławcu.

Do pracy + eksploracja Lasu Gdańskiego

Poniedziałek, 5 września 2011 · Komentarze(0)
Do pracy przez Myślęcinek i dalej Lasem Gdańskim, ale dziś niestandardowo zapuszczając się w nieznane dotąd dukty, to samo z powrotem. Było trochę piachu i fajny single track na żółtym szlaku pieszym.
Ostatnio coś Zecik jakoś słabo mi się toczył myślałem, że to naturalne po przesiadce z szosy, ale dziś postanowiłem dopompować koła i jak się okazało w oponach miałem poniżej 3 bar dlatego tak się kleił do podłoża.
Po dopompowaniu do 5 bar powróciły szosowe prędkości 30+ ;)

Poranne pływanie.

Piątek, 26 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Byd. Jary - Myślęcinek - Żołędowo - Nekla - Borówno - Byd. Brdyujście
Rano przez pracą przejazd przez Myśl (tankowanie bidonu) i do Borówna na krótkie pływanie. Pan który zawsze rano sprząta już się ze mną oswoił, bo pierwszy raz odpowiedział na moje "dzień dobry" ;-)

Rowerowy weekend - dzien 3

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Wycieczka, 150-200
Powrót do Bydgoszczy, czyli odwrotnie jak w dzień pierwszy.
Wyjeżdżam o 9.00 rano, aby dotrzeć do Piły na ostatni pociąg do Bydgoszczy.
Trasę pokonuję w taki sam sposób z jedna modyfikacją, czyli nie pakuję się w błoto i piach między Tucznem a Rusinowem.

Podsumowanie: 3 dni - 413km na siodełku, co dosłownie odcisnęło pewne brzemię :-)
W przyszłym sezonie wybierając się na dłuższe wypady muszę zmienić siodełko na dłuższe.