Po pracy czarnym rowerowym szlakiem z ul. Pod Skarpą do Jarużyna dalej zobaczyć Uroczysko Prodnia - fajny widok na Dolinę Wisły. Dalej Strzelce Górne - Aleksandrowo - Borówno - Dobrcz - Pauliny - Linówiec - Nekla - Żołędowo - Niemcz - Bydgoszcz
Po pracy wybralem sie spenetrowac Bydgoski Park Przemyslowy. Mnogosc sciezek, ale mozna sie przyczepic do paru rzeczy. 1. Asfalt gdzie niegdzie jakby ukladany lopata; 2. Krawezniki czasem wyzsze niz przepisowe; 3. Sciezka biegnie raz prawa raz lewa strona, co jest upierdliwe bo trzeba sie zatrzymywac i zmieniac strone drogi. Ogolnie sciezki rowerowe sa malo efektywne, duzo sprawniej jezdzi sie pasami rowerowymi i nie problemu z utrzymaniem na nich czystosci, bo sa czescia jezdni i juz same jezdzace tuz obok samochody zdmuchuja piasek i caly syf na pobocze. O sciezki nikt nie dba i do lata zalega piasek z zimy. Kazdy szosowiec wie ze sciezki w PL sluza raczej rekreacji i poprawie urzedniczych statystyk niz sprawnemu przemieszczaniu w miescie.
UPDATE: Zapomniałem dodać, że zahaczyłem o DAG niestety nie było czasu na głębsze explorowanie i praktycznie tylko przemknałęm obok.
Wyskoczyłem na szybki objazd Unibike'a po lesie między Miedzyniem a Białymi Błotami.. Wybrałem się w dobrze mi znane miejsca, m.in. okolice starego młyna gdzie mogłem poszaleć krętym singlem. Wrażenia jak najlepsze cały czas wydaje mi się, że rower na tej ramie jest dużo sztywniejszy niż poprzednio. Fajnie znowu dosiąść crossa, juz od dłuższego czasu brakowało mi lasu. Szosówka jest fajna, bo można szybko się przemieszczać, a km-y mijają błyskawicznie, ale cross ma zaletę wszechstronności wjedzie prawie wszędzie, czy asfalt czy szuter cross lubi wszystko ;)
Miedzy chmurami, scigajac sie z gradem. Aura raczej malo przyjemna. Musialem wyciagnac spodnie membranowe. Poczatek leniwy od polowy trasy jak juz sie rozgrzalem ogien!
Na wspólne kręcenie ustawiam się razem z Jarkiem. Wyruszamy 7.30 z Myślęcinka. Plan jest taki, aby jak najwięcej jechać lasami chroniąc się tam przed zachodnim wiatrem. Generalnie wiatr daje nam się we znaki tylko na jednym odcinku między Niewieścinem a Dobrczem, właśnie tam jedziemy między polami na otwartym terenie. Dalej za Dobrczem chowamy się znowu w lesie. Zaliczamy tez jednego faila, chcieliśmy z Niewieścina przejechać przecinając DK5 do Suponina i tu zaskakuje nas niespodzianka, bo po kilku km kończy się asfalt ;-) Jarek, jak zawsze dzięki za wspólny wypad i pogaduchy podczas trasy.
Rano standardem do pracy. Po pracy: Bydgoszcz - Strzelce Dolne - Chelmszczonka - Trzesacz - Wloki - Dobrcz - Pyszczyn - Nekla - Zoledowo - Niemcz - Myslecinek - Bydgoszcz. Dzis znowu mocno wialo, momentami jak dostawalem boczne podmuchy to az odchylalo mnie od pionu. Dawno nie podjezdzalem Trzesacza, zapomnialem juz jaki fajny jest ten podjazd, nachylenie jest rozlozone na dlugiej serpentynie i podjazd to czysta prztjemnosc.
Bydgoszcz - Trzciniec - Ciele - Zielonka - Przyłęki - Brzoza - powrót tak samo.
Dalsza szosowa eksploracja drogi serwisowej przy S5 dziś w druga stronę. Okazuje się przez Przyłęki można asfaltem dojechać do Brzozy i do drogi 254 nie wjeżdżając na ruchliwą DK25. Końcówka w Brzozie jest z kostki brukowej, ale jest to akceptowalne dla szosy.
Coś jakoś ostatnio z rańca ciężko mi się kręci. Myślałem, że to przez wiatr ale dziś było raczej mało wietrznie, a i tak utrzymanie 30km/h ciężko przychodziło.
Rower to mój styl życia ;-)
Co mnie kręci:
- dynamiczna jazda gravelem po szosach i szutrach.
- techniczna jazda krętymi singlami w terenie 29er'em.
- turystyka rowerowa, czyli jazda z sakwami i biwakowanie na łonie natury.