Dystans całkowity: | 23755.46 km (w terenie 453.19 km; 1.91%) |
Czas w ruchu: | 730:26 |
Średnia prędkość: | 22.85 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.00 km/h |
Suma podjazdów: | 400 m |
Maks. tętno maksymalne: | 166 (89 %) |
Maks. tętno średnie: | 132 (71 %) |
Suma kalorii: | 26936 kcal |
Liczba aktywności: | 723 |
Średnio na aktywność: | 32.86 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
Z dala od głównych arterii, hałasu i spalin. Przez Park nad Kanałem, Zygmunta Augusta, Myślęcinek, Las Gdański.
Powrót nadrzeczny, dosłownie między chmurami + wizyta na poczcie odebrać nową manetkę.
Od dłuższego czasu ciągnie mnie w teren. Już wcześniej chciałem przełożyć opony na Smart Samy, ale ostatnia mokra pogoda skutecznie mnie zniechęcała na przekładkę i co za tym idzie konieczność pozbycia się błotników. Wczoraj wieczorem już nie wytrzymałem i przełożyłem oponki. Jednak 29x1.75 dają dużo
lepszą amortyzacje i kontrole niż 28x1.50, która jest w terenie wyraźnie "nerwowa" bo bardziej skacze na
nierównościach.
Ciągle jestem pełen podziwu dla Lidlowych opon, obejrzałem je dokładnie po ściągnięciu i mają sporo nacięć, mimo wszystko tylko raz złapałem na nich kapcia, nylonowa wkładka świetnie spełnia swoje zadanie. Jak na chińską oponę z dyskontu jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Przebieg 3576 - tylna nie ma już 50% bieżnika, przednia praktycznie nienaruszona.
Dzisiejszy wilgotny mglisty poranek to terenowa jazda do pracy przez lasy Myślęcinka oraz Las Gdański. Poranne słońce przedzierało się przez mglistą pierzynę tworząc niesamowite obrazy w stylu retro-foto.
Powrót tą samą trasą.
Po 17:00 Wyskoczyłem jeszcze na Brzozową kupić pancerz przerzutkowy, bo pomimo wymiany linki tylna przerzutka dalej ma problem z indeksem. Skroili mnie 10zł/mb, pamiętam, że w CTBike kupowałem pancerz po 4zł za metr, po powrocie sprawdziłem i w rowertourze ten sam pancerz jest po 5zł/mb. Sorry ale 100% wyższa cena to istne zdzierstwo.
Mokro ... do pracy nadrzecznie z dala od mokrych ulic i chlapiących blachosmrodów.
Po pracy już suchutko, po drodze do sklepu.
Do pracy przez Przemysłową. Rano wyjątkowo ciepło przed 8:00 niespełna 15oC!
Wracając ponad 20oC pierwszy raz w tym roku na krótko. Licznik pokazywał temp 27,7oC.
Rano morko, modyfikacja standardowej trasy i przejazd południowym brzegiem Brdy. Szkoda, że nie da się dojechać tak aż do Brdyujścia.
Szybki powrót z pracy, aby zdążyć na umówione spotkanie.
Chłodny poranek tylko 3oC spodnie na szelkach i softshell wróciły dziś do łask.
Powrót na siodełko po przeziębieniu. Poranne powietrze świetnie odtyka górne drogi oddechowe ;-)
Po pracy czarnym szlakiem wiślanym do Jarużyna i dalej przez Niwy Osielsko do Myśla i do domu.
W Lesie Gdańskim na 2/3 szlaku rowerowego położono bardzo przyjemny żwir coś jak na ścieżce leśnej do Myślęcinka. Bardzo przyjemnie się po tym jedzie praktycznie jak po asfalcie. Znacznie ułatwia i przyśpiesza to pokonanie szlaku, chodź akurat tutaj lubiłem te nierówności ;-)