BB Tour - Bydgoszcz - Bałtyk

Sobota, 18 maja 2013 · Komentarze(6)
Od ponad roku chodził mi po głowie pomysł wypadu nad morze w 1 dzień.
Jako, że sprzęt biwakowy leży już zakupiony to postanowiłem go przetestować przed wyprawą wybrzeżem.
Cel - Stegna z dwóch powodów, bo najbliżej i nigdy nie byłem nad morzem z tej strony wybrzeża.
Wyruszam przed 10:00 trochę późno, lecę dobrze znaną mi trasą do Dobrcza i dalej do Pruszcza, od tej pory jadę nieznanymi mi trasami. Bardzo urokliwie jedzie mi się do Drzycimia, z którego wyjeżdżając, orientuje się, że pomyliłem trasę. Przystaje na chwilę sprawdzam mapę GPS i faktycznie trzeba zawrócić. Zjeżdżam przy okazji na sik-stop po chwili ruszam i słyszę coś obciera w tylnym kole, zatrzymuję się i oczom nie wierzę. Pękł boczny kord opony, przez który wyjrzała dętka w postaci wielkiego bąbla. Chcę szybko spuścić powietrze, aby uratować dętkę, ale gdy tylko złapałem za zawór i ta strzela. Myślę sobie że to koniec wycieczki pierwsza myśl, żeby wezwać "wóz techniczny", który zabierze mnie do domu. Ale przychodzi druga myśl, jest sobota, jeszcze wcześnie może jest w Drzycimiu jakiś sklep rowerowy? Wracam z buta do Drzycimia, widząc kogoś na posesji pytam, czy wie czy jest sklep rowerowy? Okazuje się, że jest, uff jest szansa. Docieram do centrum miasteczka, jest przed 13:00, pytam o sklep rowerowy słyszę, że rowerów to nie ma, ale części są w przemysłowym, który właśnie minąłem. Podchodzę pod drzwi sobota czynne do 12:00 zamknięte. Rozglądam się i widzę na drzwiach jest tabliczka z tel. do właściciela dzwonie ... serce bije szybciej ... odbiera miła Pani, tłumaczę, że jestem rowerowym turystą, że pękła mi opona i utknąłem w Drzycimiu i pytam czy może mają opony. Okazuje się, że mają i że za chwilę podjedzie mąż-właściciel. Po 10 min podjeżdża miły Pan i otwiera sklep oraz pyta o rozmiar, wychodzi z oponą inkasuje 24zł, moje szczęście nie zna granic. Żegnam miłego Pana dziękując mu ze wszech miar.
Składam koło i śmigam dalej w drogę.
Tydzień temu założyłem błotniki i zmieniłem opony na węższe 28x1.40, które nabyłem razem z zimówką i w której przełożyłem opony na zimowe kolcowane, a te wisiały na gwoździu. Widocznie musiały mieć już swoje lata. Dobrze, że stało się to teraz a nie na dłuższym wyjeździe.

Osie i złamana oś © alex


W Osiu zatrzymuję złapać oddech i ochłonąć z wrażeń, posilam się i dalej w drogę.
Za Osiem w kierunku Łubów spodziewam się schronienia od palącego słońca na leśnym odcinku drogi. Widzę znak "Uwaga zmiana nawierzchni" i już mnie to martwi, złe przeczucia się spełniają w postaci najgorszego rodzaju ostrego bruku. Telepie mną na maxa, szukam kawałka równego to z prawej to z lewej ale gdzie bym nie jechał zjeżdżając z bruku tonę w piachu.

Bruk na odcinku Osie-Łuby © alex


Dojeżdżam do granicy województwa i przychodzi wybawienie, asfalt!
Kiepskiej jakości, ale i po tych blisko 10 km wydaje się gładki jak stół.
Cisnę dalej, bo już czuję, że z czasem jest nie najlepiej. Przystaje w sklepie uzupełniam wodę, posilam się i dalej. Przez Skórcz w kierunku Tczewa. Za sobą widzę nadciągające ciemne chmury wiem, że ulewa mnie nie ominie. Przejeżdżam przez Tczew i wspaniały most przez Wisłę (zamknięty dla ruchu).

Most w Tczewie © alex


Zjeżdżam z mostu i już wiem, że ulewa wisi w powietrzu. W Lisewie Malborskim uzupełniam w sklepie wodę, na przeciw jest wiata autobusowa przestronna duża murowana. Chowam się przed burzą. Po 15 min oglądam odchodzące chmury, znacznie się ochłodziło i zrobiło się dużo przyjemniej. Ostatnie 45 km to jazda na granicy burzy co chwilę wjeżdżam w strefę deszczu, zwalniam i deszcz mija i tak w kółko. W Trępnowach widzę skutki nawałnicy. Połamane konary drzew, które miejscowi usuwają pilarkami i od razu ładują jako drewno opałowe na przyczepki. Zapada zmierzch i robi się ciemno, od dłuższego czasu jadę z zamontowanymi światłami. Przed samą Stegną dopada mnie ulewa jadę kilka km w deszczu i chowam się pod parasolami przy jakieś restauracji. Już tutaj urządzam sobie kolację z tego co pozostał jeszcze w sakwie. Po 10-15 minutach jest już po deszczu. Ruszam dalej wjeżdżam do centrum i kieruję się w kierunku Campingu. Zauważam otarty sklep (jest już prawie 22:00) dokupuję wodę coś do jedzenia i piwo na dobry sen.
Znajduję kamping i dokręcam jeszcze do równych 200km.
Melduje się na kampingu, szukam miejsca rozbijam namiot wypakowuję i idę pod wymarzony prysznic. Idę przywitać się z morzem w którego towarzystwie raczę się złocistym trunkiem. Wracam i kładę się spać. Ponieważ kamping jest prawie przy samym morzu zasypiając słyszę szum fal.

Komentarze (6)

Witaj KOmiX, mój znak rozpoznawczy to kolorowy Buff (chusta) na głowie ;-)

alex 10:38 piątek, 12 lipca 2013

Witaj,

Jaki ten świat mały... Jak przeczytałem Twoja relację, spojrzałem na mapkę to przypomniałem sobie, że tego dnia (18 maja) mijaliśmy się na trasie. Pamiętam rowerzystę z sakwami jadącego na północ (chyba nawet się pozdrowiliśmy...).

Co do trasy - gratuluję wycieczki, podobną odbyłem dwa lata temu, z tym że od Gdańska do Bydgoszczy...
http://komix.bikestats.pl/589678,Gdansk-Bydgoszcz.html
Też przeklinałem bruk w okolicach Osia :)

KOmiX 09:13 piątek, 12 lipca 2013

@Keto czas i miejsce się zgadza, ale chyba nie jechałeś rowerem, bo bym Cie zauważył?

Tego bruku w ogóle się nie spodziewałem i cały odcinek drżałem w obawach aby coś się nie rozleciało w rowerze. Gdyby był tam asfalt, byłby to cudny leśny odcinek, dosłownie paręset metrów obok płynie Wda.

alex 08:26 sobota, 25 maja 2013

Dopiero teraz widzę Twój wyjazd. Mijaliśmy się w tym dniu przed Żołędowem ok. 11-ej. Z oponą faktycznie niezła przygoda, ale to tylko dodaje smaczku całej wycieczce. Na jednej z fotek mój ulubiony rodzaj nawierzchni - kocie łby, zwłaszcza do jazdy z sakwami !

Keto 20:45 piątek, 24 maja 2013

witaj w gronie bbtourowców.

jarmik 22:54 czwartek, 23 maja 2013

Super trasa z przygodami. Takie zostają w pamięci. Do dziś pamiętam jak leżałem w lesie czekając na powrót Jarka ze sklepu rowerowego w Czersku, gdzie zakupił nowe dętki dla mnie . Inaczej musiałbym z buta kilka km spacerować.

Jazz 10:15 poniedziałek, 20 maja 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa winam

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]