Londyńskie obserwacje + stacjonarka w hotelowym Gymnasium.
Poniedziałek, 25 stycznia 2010
· Komentarze(0)
Kolejna delegacja w Londynie i przymusowa przerwa od roweru.
W odróżnieniu od obecnej pogody w Bydgoszczy (pewnie za wiele i tak bym nie pojeździł), tutaj pogoda wyśmienita. Od tygodnia powyżej 5oC, deszczu jakotakiego brak i mnóstwo rowerzystów na ulicach. Normalnie czuć jakby wiosne w powietrzu.
Jak zauważyłem przeważają rowery na szosowych kołach zarówno z baranem jak i z prostą kierą generalnie single, ale nie ostre, dużo jest też typowych mieszczuchów. W tych pierwszych SPD to raczej norma z tym, że jeździ sie raczej w cywilnych ciuchach + kamizelka lub wiatrowka w tymże kolorze kamizelki.
Co do rowerowego głodu to wczoraj skusiłem się dosiąść stacjonarny w hotelowej siłowni. Nie jest to jednak temat dla mnie. Siodlo szerokie, na którym nie da się siedzieć w pochylonej pozycji, a kierownica jest za blisko. Pokreciłem ponad godzine na rożnych obciążeniach i workout'ach próbowałem pokrecić z najwyższą kadencją (huczy to jak odkurzacz wtedy ;-) żeby zobaczyć jaki mogę mieć HR max. Ogolnie odczucia takie sobie, a dziś boli tyłek :P. Jednak co plener to plener, jest jakiś cel i się jedzie, a tu duszno i nudno.
W odróżnieniu od obecnej pogody w Bydgoszczy (pewnie za wiele i tak bym nie pojeździł), tutaj pogoda wyśmienita. Od tygodnia powyżej 5oC, deszczu jakotakiego brak i mnóstwo rowerzystów na ulicach. Normalnie czuć jakby wiosne w powietrzu.
Jak zauważyłem przeważają rowery na szosowych kołach zarówno z baranem jak i z prostą kierą generalnie single, ale nie ostre, dużo jest też typowych mieszczuchów. W tych pierwszych SPD to raczej norma z tym, że jeździ sie raczej w cywilnych ciuchach + kamizelka lub wiatrowka w tymże kolorze kamizelki.
Co do rowerowego głodu to wczoraj skusiłem się dosiąść stacjonarny w hotelowej siłowni. Nie jest to jednak temat dla mnie. Siodlo szerokie, na którym nie da się siedzieć w pochylonej pozycji, a kierownica jest za blisko. Pokreciłem ponad godzine na rożnych obciążeniach i workout'ach próbowałem pokrecić z najwyższą kadencją (huczy to jak odkurzacz wtedy ;-) żeby zobaczyć jaki mogę mieć HR max. Ogolnie odczucia takie sobie, a dziś boli tyłek :P. Jednak co plener to plener, jest jakiś cel i się jedzie, a tu duszno i nudno.