Do pracy w deszczu - awaria w drodze powrotnej.
Środa, 2 grudnia 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Do pracy
Wczoraj jak było pięknie i sucho wybrałem się samochodem, dziś jak pada rowerem :-) Gdzie tu logika? :D
Mam nadzieje, że przejdzie do wieczora i będę wracał już bez towarzystwa zjawisk atmosferycznych.
------------------------------------------------------------------------
No i przydarzyła mi się pierwsza awaria. Wracając zajechałem jeszcze do teściów do Fordonu. 300m od ich domu zaczął niemiłosiernie przeskakiwać łańcuch. Pierwsza myśl - zerwałem łańcuch, albo umarła wolnobieżka w bębenku. Jednak okazało się, że zgubiłem górne kółko przerzutki, przez co łańcuch stracił naciąg.
Oczywiście nie udało się znaleźć tego kółka na ulicy.
Podjechałem pod mieszkanie teściów odpychając się niczym na hulajnodze :-) w międzyczasie wpadłem na pomysł, aby przełożyć kółko przerzutki ze starego 'szwagrowego' roweru. Kółko mniejsze bo 11T zamiast 13T, ale śruba jak i kółeczko przyjęło się bez problemu, co ciekawe przerzutka również działa bez problemu.
Co ciekawe, pierwotne kółko nie odkręciło się, ale ukręciło. W tylnym korpusie wózka przerzutki, w gwincie trzymającym owa śrubę kółeczka (oś obrotu), została końcówka śruby z gwintem, ukręciła się równo z korpusem. Przy próbie wykręcenia jej po przyłożeniu cienkiego śrubokręta pozostałość ta poprostu rozsypała się w drobne elementy. Przypuszczam, że w efekcie mielenia się tam piasku, śruba rozgrzewała się podczas jazdy i stygła na postoju. W końcu materiał na tyle się zmęczyl/przegrzał, że śruba się po prostu rozsypała.
Mam nadzieje, że przejdzie do wieczora i będę wracał już bez towarzystwa zjawisk atmosferycznych.
------------------------------------------------------------------------
No i przydarzyła mi się pierwsza awaria. Wracając zajechałem jeszcze do teściów do Fordonu. 300m od ich domu zaczął niemiłosiernie przeskakiwać łańcuch. Pierwsza myśl - zerwałem łańcuch, albo umarła wolnobieżka w bębenku. Jednak okazało się, że zgubiłem górne kółko przerzutki, przez co łańcuch stracił naciąg.
Oczywiście nie udało się znaleźć tego kółka na ulicy.
Podjechałem pod mieszkanie teściów odpychając się niczym na hulajnodze :-) w międzyczasie wpadłem na pomysł, aby przełożyć kółko przerzutki ze starego 'szwagrowego' roweru. Kółko mniejsze bo 11T zamiast 13T, ale śruba jak i kółeczko przyjęło się bez problemu, co ciekawe przerzutka również działa bez problemu.
Co ciekawe, pierwotne kółko nie odkręciło się, ale ukręciło. W tylnym korpusie wózka przerzutki, w gwincie trzymającym owa śrubę kółeczka (oś obrotu), została końcówka śruby z gwintem, ukręciła się równo z korpusem. Przy próbie wykręcenia jej po przyłożeniu cienkiego śrubokręta pozostałość ta poprostu rozsypała się w drobne elementy. Przypuszczam, że w efekcie mielenia się tam piasku, śruba rozgrzewała się podczas jazdy i stygła na postoju. W końcu materiał na tyle się zmęczyl/przegrzał, że śruba się po prostu rozsypała.