Na szczęście za taką 50-ke nie grozi dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Rano wyruszam tuż po 6.00 jest trochę zimno i wieje dokuczliwy wiatr, lecz w miare upływu km robi się coraz cieplej i słońce wschodzi coraz wyżej, tylko wiatr na otwartych przestrzeniach trochę uprzykrza jazdę.
Takie oto filiki powodują u mnie ciary.
Jak sie okazuje Allez czytane chyba z francuskiego to "alej"
Nic dodać nic ująć: ...Since as I stomp on the pedals it just takes off ...
Przed praca do CR odebrac M520 do speca. W koncu jest wszystko na miejscu i tak jak byc powinno. Po pracy strzala do domu przez miasto. Korek na Rondzie Jagiellonow zaczynal sie juz od Wyczolkowskiego wiec odbilem w prawo dojazd do 3maja i tam juz bus pasem. Nie maja latwego zycia zycia kierowcy samochodow, tyle cennego czasu w korkach ;)
Powitanie wiosny w doborowym towarzystwie Keto i Jarmika. Jak zwykle dziękuję za wspólna jazdę i dzięki dla Keto za poczęstunek ;-) W końcu dociagnałem do pierwszego tysia w tym roku.
Na wjazd ustawiam się wspólnie z Jarkiem. Wyjeżdżamy przed 10.00, cel - objechać Zalew Koronowski i zobaczyć pozostałości kopalni węgla brunatnego w Pile-Młyn. Pierwsza połowa trasy mija na pogawędkach i zanim się obejrzeliśmy mamy za sobą 60km. Docieramy do Piły-Młyn szukamy czarnego szlaku, na który szybko trafiamy. Oglądamy pozostałości kopalni "Montania" i posilamy się. Widać było, że miejsce świeżo przygotowane jako atrakcja turystyczna, bo tablice informacyjne dopiero co zostały wkopane. Chwilkę motamy się w lesie szukając czarnego szlaku ale trafiamy. Mieliśmy nadzieje, że napotkamy jeszcze jakieś budynki, ale gdy pytamy localsów okazuje się, że to co widzieliśmy, to wszystko. Jedziemy kawałek lasem dzielnie walcząc z piachem, są momenty że prowadzimy rowery, bo nie idzie jechać. Docieramy w końcu do szosy, którą jedziemy do Mąkowarska tutaj wizyta w sklepie - uzupełnienie wody i dalej ruszamy w las w kierunku Krówki i Sokola-Kuźnicy. W lesie znowu walczymy z luźną nawierzchnią, ale jest już lepiej bo tym razem cały czas jedziemy. Odbijamy jeszcze na punkt widokowy w Sokolu tutaj robimy kolejny food-point i po odpoczynku ruszamy w kierunku Bydgoszczy. Bardzo fajna wycieczka w świetnym towarzystwie. Jarek, dzięki za wspólny wypad.
Rano do Lidla zobaczyć rowerową ofertę. Już przed 8 rano Lidl obstawiony przez dziadków ;-). Zakupiłem koszulkę z rękawkami, rękawiczki i bidon termiczny. Po pracy przez CR odebrać zamówienie. Pompka Serwisowa Accent - po prostu cudo. Poprzednie dwie Lidlowe od pompowania szosy już się rozsypały. Dziś co prawda też była pompka w ofercie dużo solidniejsza niż poprzednie, ale to co odebrałem dziś mimo tego, że było 3x droższe to jest 10x skuteczniejsze. 1 ruch góra dół i przybywa 0.5 atm w oponie.
Brdyujscie - czarnym szlakiem przez las do Jaruzyna - Strzelce Gorne - Aleksandrowo - Borowno - Nekla - Zoledowo - Niemcz - Myslecinek - Bydgoszcz
Dzis troche dluzej wracajac z pracy. Wiatr troche dawal znac o sobie. W Borownie spotkalem gorala, podgonilem go i po wymianie uprzejmosci zaczelismy walczyc z wiatrem razem, dajac sobie zmiany. Niestety nie dlugo bo na nastepnym skrzyzowaniu rozjechalismy sie kolega goral na Kotomierz ja na Bydgoszcz.
Rower to mój styl życia ;-)
Co mnie kręci:
- dynamiczna jazda gravelem po szosach i szutrach.
- techniczna jazda krętymi singlami w terenie 29er'em.
- turystyka rowerowa, czyli jazda z sakwami i biwakowanie na łonie natury.