Dystans całkowity: | 1153.82 km (w terenie 28.00 km; 2.43%) |
Czas w ruchu: | 48:07 |
Średnia prędkość: | 22.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.70 km/h |
Suma kalorii: | 9218 kcal |
Liczba aktywności: | 28 |
Średnio na aktywność: | 41.21 km i 2h 00m |
Więcej statystyk |
Dzis jakos wjatkowo nie bylo mocy i tempo bardzo leniwe, szczegolnie wracajac.
Odebrać młodą z przedszkola.
Wracając zauważyłem, że jest praktycznie bezwietrznie. Wszystkie flagi na trasie, które zazwyczaj informują mnie o kierunku wiatru swobodnie zwisały w dól.
Do pracy standard -6oC rano.
Po pracy:
Czarnowczyn - Osielsko - Niwy - Zoledowo - Maksymilianowo - Niemcz - Myslecinek - Bydgoszcz.
Po poludniu okolo 1oC, ale slonce sprawialo wrazenie znacznie wyzszej temp. wobec czego jechalo sie bardzo przyjemnie.
Poranny standard. Trochę mroźno z rana (-5oC).
Powrot przez Las Gdanski do Mysla tam rundka Hipiczna i powrot sciezkowo do domu.
Bydgoszcz - Solec Kujawski - Przyłubie - Wielka Nieszawka - Toruń - Górsk - Zła Wieś Wielka - Czarnowo - Bydgoszcz
Wyruszam o godzinie 8 rano, kieruję się na Solec aby zobaczyć nową drogę dla rowerów. Trochę się rozczarowałem, bo sądziłem, że ta DDR jest od granicy Bydgoszczy do samego Solca, a tu tylko przez Otorowo i tyle. Jednak jakoś wykonania i nawierzchnia jak dla mnie super, właśnie tak powinno się budować DDR. Krótko przed 11 docieram do Torunia.
Pamiątkowa fota na tle panoramy.
Toruń
© alex
Dalej rundka po starym mieście i do baru mlecznego na zupę i naleśniki z bitą śmietaną.
Po posiłku od razu ruszam w drogę powrotną, bo coś czuje, że będę walczył z wiatrem, a czas nagli. Jadę Przedmieściem Bydgoskim cudną asfaltową ścieżką rowerową. Pod względem ścieżek rowerowych dużo się w Toruniu w ostatnich latach zmieniło i miasto stało się bardzo przyjazne rowerom. Niby Toruń jest bardziej na wschód od Bydgoszczy a jednak dużo bliżej mu do "zachodu" pod względem infrastruktury.
Ledwo opuściłem zabudowania i już wiatr daje znać o sobie i tak walczę z nim i z sobą samym aż do samego domu. Najgorzej w okolicach Czarnowa, gdzie na otwartych przestrzeniach wiatr spowalnia mnie do poniżej 20km/h i zmusza do krótkiego odpoczynku pod wiatą przystanku. Pod koniec trasy wychodzi słońce i robi się bardzo ciepło i przyjemnie.
Wypad zaliczam do udanych chodź trochę się umęczyłem w drodze powrotnej.
Dziś przed południem przegląd Zecika po zimowaniu. Wieczorem przejażdżka testowa przed jutrzejszym dłuższym wypadem. Fajnie móc w końcu kręcić korbą do tyłu ;-) i mieć więcej przełożeń niż 3.