Komentarze (2)

Ostatnia moja "gleba" miła miejsce w drodze do Torunia, na "Szlaku Przyjaźni". Jedną ręką fotografowałem, a drugą trzymałem kierownicę. Nagle musiałem zahamować i ... padłem jak długi przez kierownicę. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło:)

przemekturysta 02:48 środa, 7 grudnia 2011

Swoją drogą powinniśmy stworzyć inne określenie np. asfleba czyli asfalt + gleba. Ja w tym roku wjechałem w zagłębioną studzienkę, zahamowałem gwałtownie aby nie wybić się z niej w górę i to był błąd, Expo przeleciał przeze mnie jakoś bokiem. Kiera przekręcona, ja obolały a dzieciaki z pobliskiej szkoły miały ubaw.

jarmik 15:02 niedziela, 4 grudnia 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cnasp

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]