Pechowa niedziela.

Niedziela, 16 października 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Wycieczka
Postanowiłem dziś wybrać się z ekipą Smok64 do Salna terenem.
Spotkaliśmy się koło pętli w Myślu, cała ekipa na 26" w większości na full-ach, ja jako jedyny na 28". 10.30 ruszyliśmy terenem w kierunku Wiaduktu Rynkowo, dalej do Smukały i prosto do Bożenkowa. Za Bożenkowem złapałem kapcia. Ponieważ spodziewałem się terenowej jazdy nie zabrałem plecaka, gdzie zawszę mam zapasową dętkę, wziąłem tylko łatki i pompkę. Na domiar złego wziąłem nowe opakowanie łatek, w którym jak się okazało był jakiś trefny klej, który nie chciał ni jak zwulkanizować dętki z łatką. Jeden z kolegów poratował mnie łatką "szybką" przezroczystą którą po prostu się nakleja. Złożyłem koło i ruszyliśmy dalej. Zauważyłem, że muszę poprawić koło na szybkozamykaczu, bo nie leżało prosto i obcierało o v-brake. Zatrzymałem się na dosłownie 15 sec. poprawiłem i ruszyłem dalej. Niestety zatrzymałem się przed górką i straciłem z pola widzenia ekipę, za górką okazało się, że jest rozjazd w lewo w dól i w prawo. Puściłem się w lewo i jak się okazało był to błąd. Myślałem, że jeszcze dojdę ich bo przed nami po lewej była rzeka (Brda) i gdzieś zobaczę ich na otwartym terenie, niestety już nie zobaczyłem :-). Kontaktu tel. również do nikogo nie miałem. Szkoda, bo fajne tempo w lesie było i ekipa na prawdę mocna. Miało być do Salna, a wróciłem samotnie przez Gościeradz, Mochle i Szczutki do domu.

Komentarze (3)

Hej, Jarek. Ta ekipa Smoka to goście z zacięciem maratońskim, nie straszne im piachy kamienie itd, zresztą jak pisałem większość ekipy jeździ na fullach. Ja na swoich 28x1,6 pompowanych na 5 bar zakopuje się w piachu i ślizgam na kamulcach (semi-slicki). Nie mam takiego zacięcia terenowego i generalnie wole twarde nawierzchnie. Ubite leśne dukty też lubię, ale piachy kamienie itd. to nie dla mnie. Nie wiem czy jeszcze się wybiorę na rajdy z nimi.
Natomiast chętnie wybrał bym się na ten objazd cmentarzy, bardzo lubię miejsca tętniące historią. Zafascynował mnie ostatni wpis Jazza o Łąkach Studzieneckich, byłem tam, ale nie wiedziałem, że to miejsce ma tak ciekawą historię. Podeślę Ci swoje gg i tel. rzućcie mi wiadomość/sms jak będziecie się gdziekolwiek wybierać. Tak więc na ND (23.11 tak?) wstępnie bym się pisał.

alex 08:24 poniedziałek, 17 października 2011

Takie wypady długo sie pamięta! Będzie na pewno jeszcze okazja, Ja też chętnie bym się z Wami wybrał ale miałem już zaplanowany wypad z kolegą do Brodnicy. Na kolejne ustawki jestem ZA! Może ta sobota, tak do 15tej? Trochę opanowałem lasy Smukały. może tam? Bo w ND objeżdżamy z Jazzem cmentarze z okazji HELOWEEN - BBUUŁŁAAA (tu odgłos wycia wilków i łańcuchów)!

jarmik 08:09 poniedziałek, 17 października 2011

No niezły pech Cię dopadł. Miałem kiedyś nauczkę z dętką, prowadziłem przebity rower ok. 10 km do domu. Teraz wszystko wożę ze sobą i już nie raz poratowałem innego w potrzebie.

Keto 15:35 niedziela, 16 października 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wyodw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]