Jeżeli już dążyć do separacji ruchu rowerowego i samochodowego, należy ruch rowerowy separować również od ruchu pieszego. Proszę zwrócić uwagę na obniżenie kontrapasa do poziomu jezdni, co wypływa na pieszych, którzy wchodząc niejako 'niżej' na kontrapas, intuicyjnie czują, że są w miejscu gdzie być ich nie powinno. Dodatkowo kontrapas jest odseparowany od ruchu samochodowego. Myślę, że w ten sposób powinny wyglądać znane nam ciągi pieszo-rowerowe tj. część dla rowerzystów obniżona w stosunku do części dla pieszych.
Mimo wszystko nadal pozostaje gorącym zwolennikiem pasów dla rowerów wytyczanych na jezdni jedynie za pomocą linii. Koszty znikome, a całą sieć takich traktów można stworzyć stosunkowo szybko. Największa korzyścią takiego rozwiązania jest ograniczenie punktów, gdzie ścieżka przecina się z ulicą.
Jak jeżdżę tu trochę po Londynie, to nikt się tym nie przejmuje, malują jak idzie. Często zdarzają się właśnie lekko zapadnięte studzienki kanalizacji deszczowej na pasie rowerowym. Rozmawiałem trochę z ludźmi mieszkającymi tutaj od lat i jak się okazuje, rowerowa infrastruktura zaczęła pojawiać się stosunkowo niedawno. Wcześniej podobnie jak u nas rower postrzegany był jako środek komunikacji dla biedoty lub jako fanaberia ;-) Odkąd promowane są hasła typu "be green" albo "cycling - good for you, good for London" ludzie coraz chętniej dosiadają jednośladów, tyle że władze miasta skutecznie nakręcają tą kampanie wymienionymi właśnie hasłami oraz rozwojem infrastruktury rowerowej. Różnica polega na tym, że tutaj miasto (jak sam cytowałeś) nie "romansuje z samochodami", co więcej za wjazd do centrum podbierana jest opłata £8 (congestion charge) za dzień, o ile wiem nie ma możliwości wykupienia abonamentu. Ale spokojnie zmieni to się i u nas, porostu nie ma innej drogi. Jeśli nic nie będzie robione w tym kierunku w końcu miasto stanie w jednym wielkim korku. Dla nas to nie problem, rowerem miedzy rzędami samochodów będzie się jechało bezpieczniej, bo nikt za szybko nie pojeździ. Wiem, że trochę ironicznie, ale jak widzę tutaj, że władze po prostu działają to właśnie na ironie mi się zbiera.
Rower to mój styl życia ;-)
Co mnie kręci:
- dynamiczna jazda gravelem po szosach i szutrach.
- techniczna jazda krętymi singlami w terenie 29er'em.
- turystyka rowerowa, czyli jazda z sakwami i biwakowanie na łonie natury.