Do pracy + wczorajszy serwis.
Piątek, 30 kwietnia 2010
· Komentarze(2)
Kategoria Do pracy
Leniwe krecenie do pracy. Nie mialem dzis weny jechac ulicami, wiec standardowo bulwarami, dalej sciezka przy Wyszynskiego i Kamiennej. Jedynie zjezdzajac Ułańską, poniosła mnie ułańska fantazja i troche dokrecilem na zjezdzie, stad niezly Vmax. Powrót lasem przez
Myślecinek i wezel zachodni. Zobaczyć miny
kierowców w kilometrowych korkach - bezcenne. W końcu początek długiego weekendu i wiara wyjezdzala z miasta.
Wczoraj popoludniu podprostowalem hak, wymienilem przerzutke i załozylem oslone. W poprzednim roku zaliczylem dwa upadki na strone przerzutki przez co ta miala skrecony wozek, dodatkowo po zatarciu się gornego kolka, zerwany gwint sruby tego kółeczka, które miało już spory luz i zmiana przełożen nie byla zadowalajaco precyzyjna.
Teraz juz rowerek na kompletnie nowym napedzie kreci miodnie ;-)
Poprzedni naped zajechalem dosc szybko, niewiele ponad 4000km z czego 700km na seryjnym UG51 reszta na HG40. Jezdzilem az zaczelo przeskakiwac. Po wymianie kasety i lancucha szybko okazalo sie, ze nowy lancuch nie lubi sie ze stara korba, ktora miala na tyle zajechane zeby na srodkowej tarczy, ze kazde ruszanie z twardego przelozenia, konczylo sie przeskakiwaniem korby, wiec i ta wraz z suportem poszla do wymiany (aluminiowy suntour XCC-208T) na porzadna korbe alivio FC-M411 z koronkami w systemie HG. Teraz zmiana tarczy z przodu to bajka.
Co do łancucha to zalozylem HG50, ktory ma dodatkowo wzmacniane-chromowane sworznie. Wczoraj dokupilem jeszcze dwa takie i mam zamiar jezdzic metoda "na trzy łańcuchy" z zamiana co 500km na najkrotszy. Myśle ze 10kkm tym razem to minimum.
Zdjecie pogladowe ;-)
Myślecinek i wezel zachodni. Zobaczyć miny
kierowców w kilometrowych korkach - bezcenne. W końcu początek długiego weekendu i wiara wyjezdzala z miasta.
Wczoraj popoludniu podprostowalem hak, wymienilem przerzutke i załozylem oslone. W poprzednim roku zaliczylem dwa upadki na strone przerzutki przez co ta miala skrecony wozek, dodatkowo po zatarciu się gornego kolka, zerwany gwint sruby tego kółeczka, które miało już spory luz i zmiana przełożen nie byla zadowalajaco precyzyjna.
Teraz juz rowerek na kompletnie nowym napedzie kreci miodnie ;-)
Poprzedni naped zajechalem dosc szybko, niewiele ponad 4000km z czego 700km na seryjnym UG51 reszta na HG40. Jezdzilem az zaczelo przeskakiwac. Po wymianie kasety i lancucha szybko okazalo sie, ze nowy lancuch nie lubi sie ze stara korba, ktora miala na tyle zajechane zeby na srodkowej tarczy, ze kazde ruszanie z twardego przelozenia, konczylo sie przeskakiwaniem korby, wiec i ta wraz z suportem poszla do wymiany (aluminiowy suntour XCC-208T) na porzadna korbe alivio FC-M411 z koronkami w systemie HG. Teraz zmiana tarczy z przodu to bajka.
Co do łancucha to zalozylem HG50, ktory ma dodatkowo wzmacniane-chromowane sworznie. Wczoraj dokupilem jeszcze dwa takie i mam zamiar jezdzic metoda "na trzy łańcuchy" z zamiana co 500km na najkrotszy. Myśle ze 10kkm tym razem to minimum.
Zdjecie pogladowe ;-)
Unibike Crossfire© alex