Klątwa 5 tysięcznego kilometra
Dosłownie po 100m od wyjazdu rozpadało się, szczęśliwie w połowie drogi przestało padać i miałem szansę przeschnąć.
Powrót nadrzeczny. Przed samym domem podjeżdżałem pod Seminaryjną zablokowałem amor i ogień do góry ze środkowego blatu.
Nagle usłyszałem trzaśnięcie, czasami zdarza się, że coś mi strzeli w bębenku kasety, ale tym razem strzeliło jakby z przodu.
Na szczycie podjazdu jadąc zacząłem oglądać cóż to było, zrobiłem slalom i rower wydał się jakoś dziwnie gumowy. Myślę, chyba coś w amorze strzeliło, zatrzymałem się patrze ... a tu klątwa 5 tysięcznego km-a i pęknięta rama!
Dosłownie w zeszłym tygodniu parzyłem na BS ile km-ow stuknęło Biri i było coś koło 5100km, wtedy pomyślałem ocho! po podobnym przebiegu poddawały się Unibiki.
Kontaktowałem się już ze sprzedawcą przesłałem foty i wysyłamy ramę do dystrybutora.
Klątwa 5 tysięcznego kilometra © alex
Klątwa 5 tysięcznego kilometra © alex
Komentarze (8)
Nowa rama w drodze uznano reklamację. ;)
Bardzo fajny kontakt z właścicielem cyclosportu (dystrubutor), który poprowadził sprawę zamiast sprzedawcy i podszedł do tematu bardzo indywidualnie.
alex 12:08 wtorek, 3 czerwca 2014
26 cali to jest, ale popatrzę co mają ;)
Dzięki!
alex 12:47 poniedziałek, 2 czerwca 2014
Może Leader Fox?:) choć przyznaję nie przyglądałem się szczegółom.
http://www.leaderfox.pl/359-zl-evolution-2014-c93-k2014-i94.pl.html
76jazz 12:44 poniedziałek, 2 czerwca 2014
No dokładnie też jako słaby punkt mi się to teraz jawi. Z ramą na razie stanęło na tym, że muszę wysłać cały rower do dystrybutora do ekspertyzy, znacznie mi to komplikuje plany wyprawowe już za 2 tygodnie! Nie sądzę aby do tego czasu rower wrócił. Ale mam pewien plan ;)
alex 15:15 piątek, 30 maja 2014
wygląda na to że poszła ci rama w słabym punkcie - otwory na linki a tak podobały mi się te rozwiązania. powodzenia w wymianie! i do lasu!
jarmik 12:25 piątek, 30 maja 2014
W sumie to tym razem już bez większego stresu. Rama za 345zł, więc wielkiego bólu nie ma. Sądziłem jednak, że przynajmniej 20k pociągnie, bo wydawała się solidna. Tym razem nie minął rok od zakupu, jest paragon, więc myślę, że będzie wymieniona.
Co do karbonu to jeszcze za droga impreza, poza tym karbon pomimo odporności na pęknięcia zmęczeniowe jest podatny a uszkodzenia od uderzeń np. kamieniem spod koła czy gałęzią o co łatwo w terenie. Karbon na szosie tak, w terenie pęknięta rama ALU to kila stówek, karbonowa kilka tysi, tak więc ekonomicznie bardziej opłaca mi się nawet coroczna wymiana ramy niż karbonowa.
Czemu pękają sam nie wiem. Czy to wina mojej techniki jazdy? Jednak napęd ma prawie 17 tysi i przeżył jak na razie 3 ramy, więc jakbym jakoś szczególnie siłowo jeździł, to prędzej powinien posypać się napęd. Może przyczyna tkwi w mojej wadze (niespełna 100kg), ale tutaj powinno odznaczać się to prędzej na kołach, a póki co może z 4 szprychy w tylnym wymieniłem i tyle.
Sam nie wiem, praktycznie każdy mój powrót kończy się stromym podjazdem albo Seminaryjną albo Chłodną może te codzienne podjazdy tak wykańczają ramy?
Póki o zostaje przy Birii, bo jest tania i pasuje mi jej geo ponadto ma V-ki, mocowanie pod bagażnik i wchodzi szeroka opona 2.1 cala. Wszystkie inne ramy jakie dziś przeglądałem nie spełniają przynajmniej jednej z tych rzeczy.
alex 20:26 czwartek, 29 maja 2014
Patrzę i aż nie chce mi się wierzyć.Kolejna rama załatwiona. Co się dzieje. Moja propozycja: idź w karbon jest o wiele mocniejszy niż aluminium.
Keto 18:08 czwartek, 29 maja 2014
Zastanawiałem się pod wpisem Jarka o co chodzi z klątwą 5k. Teraz już wiem. Chyba musisz zostać testerem ram:) albo jakieś wzmacniane kupować. Z ciekawości zajrzałem na BS w przebieg mojej lisiej ramy. 44 kkm:) Bym delikatnie się z nią obchodził to nie powiem. Jarek twierdzi, że wręcz przeciwnie. Ostatnio jednak stuka. Idę do piwnicy obejrzeć ramę:)
76jazz 17:57 czwartek, 29 maja 2014
alex
Bydgoszcz
Rower to mój styl życia ;-)
Co mnie kręci:
- dynamiczna jazda gravelem po szosach i szutrach.
- techniczna jazda krętymi singlami w terenie 29er'em.
- turystyka rowerowa, czyli jazda z sakwami i biwakowanie na łonie natury.
Dystans całkowity | 60011.06 km |
Dystans w terenie
| 1934.19 km (3.22%) |
Czas w ruchu
|
88d 21h 12m |
Suma w górę |
32058 m |
Prędkość średnia: | 22.77 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny