2W - ciśnienie ma znaczenie
Wtorek, 13 maja 2014
· Komentarze(1)
Kategoria Do pracy, Przejażdżka
Jary/Park n. SK/Okole/Piaski/Smukała/Zielony szlak pieszy - Niebieski - Niemcz - Osielsko - Niwy - las - Os. Eskulapa/Brdyujście
Powrót uliczno-nadrzeczny.
Ostatnio trochę testuję jazdę z różnym ciśnieniem. Jeszcze w zeszłym roku jak tylko zakupiłem SAMy nabombałem je na 4 bary i tak jeździłem. Ostatnio niejako sukcesywnie zacząłem schodzić coraz niżej z ciśnieniem. I tak dla SAMów szerokich na 1.75 cala przedział ciśnień to 3-5 bar. Po przecięciu tylnej opony napompowałęm ja na min. 3 bar w obawie o całkowite rozdarcie się opony (na nową ciągle czekam). Zauważyłem znaczną poprawę komfortu, z przodu upuściłem również na 3, a dziś nawet na 2.5 i to się okazuje złotym środkiem w teren. Niskie ciśnienie to dobra amortyzacja i tłumienie drgań co przekłada się na stabilność i przewidywalność prowadzenia roweru oraz komfort.
Jak się okazuje to w terenie nie tyle znacząca jest szerokość co właśnie niskie ciśnienie, a właśnie aby zapewnić niskie ciśnienie opona musi mieć duży balon a co za tym idzie być szeroka. W wąskiej oponie przy niskim ciśnieniu jest ryzyko dobicia do obręczy, w przeciwieństwie do szerokiej, która jest swoistym amortyzatorem powietrznym.
Moje odczucia co do jazdy terenowej na oponach 1.5 cala napompowanych na 5 bar:
- znikomy komfort
- na nierównościach koła podskakują tracąc kontakt z podłożem przez co są mało przewidywalne
opony 1.75 tył 3 bar/przód 2.5 bar:
- nieporównywalnie większy komfort
- lepsza trakcja, koła pochłaniają nierówności nie tracąc kontaktu z podłożem, większa przewidywalność jazda jest mniej asekuracyjna
- jazda po bruku zadziwiająco "wygładzona"
Ogólnie fajnie, bo tak mała rzecz jak opony i odpowiednie ciśnienie pogłębiają czerpanie z rowerowej pasji tego co najlepsze ;-)
Jak się okazuje nie tylko śmiganie gładkimi szosami i łykanie km-ów nieźle kręci, ale też nawet bardziej wymagający teren który niewspółmiernie do szosy rozwija technikę ;-)
Cały czas czekam aż mnie mentorzy zabiorą na wycieczkę w okolice Byszewa ;-)
Powrót uliczno-nadrzeczny.
Ostatnio trochę testuję jazdę z różnym ciśnieniem. Jeszcze w zeszłym roku jak tylko zakupiłem SAMy nabombałem je na 4 bary i tak jeździłem. Ostatnio niejako sukcesywnie zacząłem schodzić coraz niżej z ciśnieniem. I tak dla SAMów szerokich na 1.75 cala przedział ciśnień to 3-5 bar. Po przecięciu tylnej opony napompowałęm ja na min. 3 bar w obawie o całkowite rozdarcie się opony (na nową ciągle czekam). Zauważyłem znaczną poprawę komfortu, z przodu upuściłem również na 3, a dziś nawet na 2.5 i to się okazuje złotym środkiem w teren. Niskie ciśnienie to dobra amortyzacja i tłumienie drgań co przekłada się na stabilność i przewidywalność prowadzenia roweru oraz komfort.
Jak się okazuje to w terenie nie tyle znacząca jest szerokość co właśnie niskie ciśnienie, a właśnie aby zapewnić niskie ciśnienie opona musi mieć duży balon a co za tym idzie być szeroka. W wąskiej oponie przy niskim ciśnieniu jest ryzyko dobicia do obręczy, w przeciwieństwie do szerokiej, która jest swoistym amortyzatorem powietrznym.
Moje odczucia co do jazdy terenowej na oponach 1.5 cala napompowanych na 5 bar:
- znikomy komfort
- na nierównościach koła podskakują tracąc kontakt z podłożem przez co są mało przewidywalne
opony 1.75 tył 3 bar/przód 2.5 bar:
- nieporównywalnie większy komfort
- lepsza trakcja, koła pochłaniają nierówności nie tracąc kontaktu z podłożem, większa przewidywalność jazda jest mniej asekuracyjna
- jazda po bruku zadziwiająco "wygładzona"
Ogólnie fajnie, bo tak mała rzecz jak opony i odpowiednie ciśnienie pogłębiają czerpanie z rowerowej pasji tego co najlepsze ;-)
Jak się okazuje nie tylko śmiganie gładkimi szosami i łykanie km-ów nieźle kręci, ale też nawet bardziej wymagający teren który niewspółmiernie do szosy rozwija technikę ;-)
Cały czas czekam aż mnie mentorzy zabiorą na wycieczkę w okolice Byszewa ;-)