Standardowo do i z pracy. Po pracy podchodząc do roweru widzę kapcia w tylnym kole. Wymiana dętki na parkingu skutkuje tym, że spotykam dwóch kolegów z pracy którzy właśnie też wracają rowerami w moją stronę. Razem w trójkę szybkim tempem przejeżdżamy przez miasto, na Szybińskiej odłączam się i dojeżdżam do domu.
Z pracy do domu po fotelik i z żonsią odbrać córcie z przedszkola. W sakwie żonkowego Unibike Visiona już czekał obiad, który został skonsumowany w formie pikniku na kocu w parku nad kanałem. Uwielbiam takie plenerowe rodzinne popołudnia.
Popołudniowa trasa. Ostatnio Google załadował street view dla całej Polski, dzięki czemu można przyjrzeć się asfaltowi w praktycznie dowolnym miejscu. Faktycznie fajne odcinki asfaltowe są na w okolicach rynny byszewskiej, ruch na szosach znikomy, a smaczku dodaje mnogość zjazdów i podjazdów. Dawno nie jechałem tak fajnej trasy, generalnie okolica znana, ale większość trasy jechałem nieznanymi mi szosami. Szczególnie wschodnią część pętli do Sośna przez Łąsko Wielkie mogę polecić miłośnikom szosy. Po 70km nieźle się już rozkręciłem i do samej Bydgoszczy średnia wzrosła z 26,1 do 27,6km/h.
Najpierw na Wyspę Młyńską na rodzinny piknik, później ucieczka od miejskiego zgiełku nad Kanał Bydgoski na nasz ulubiony plac zabaw przy Kanale w okolicach Mińskiej.
Rower to mój styl życia ;-)
Co mnie kręci:
- dynamiczna jazda gravelem po szosach i szutrach.
- techniczna jazda krętymi singlami w terenie 29er'em.
- turystyka rowerowa, czyli jazda z sakwami i biwakowanie na łonie natury.